Wokół Grupy Azoty Chemika Police ostatnio sporo się dzieje i niestety nie jest to spowodowane siatkarskimi względami. Problemy finansowe klubu nie przełożyły się jednak na formę sportową drużyny. Chemik do ostatniej kolejki fazy zasadniczej Tauron Ligi przystępował jako pewny lider tabeli.
Drużyna z Polic niezależnie od wyniku ostatniej serii gier miała zagwarantowane pierwsze miejsce na koniec sezonu regularnego. Siatkarki MKS-u Kalisz z kolei były już pewne gry w fazie play-off. Czwartkowy pojedynek był więc dla obu ekip przetarciem przed decydującą częścią rozgrywek o mistrzostwo Polski.
Faworyzowane policzanki już na samym początku spotkania próbowały narzucić rywalkom swoje warunki gry. Gospodynie jednak nie dały się zaskoczyć, długo walcząc z zespołem Chemika jak równy z równym. To zmieniło się, gdy podopieczne Marco Fenoglio uruchomiły element zagrywki. Elizabet Inneh-Varga dołożyła do dorobku dwa asy serwisowe i przyjezdne odskoczyły na 13:10.
ZOBACZ WIDEO: "Boski styl". Poruszenie w sieci po nagraniu Małgorzaty Rozenek
Chemik utrzymywał świetne przyjęcie i nie zawodził w ofensywie, gdzie popisywała się między innymi Elizabet Inneh Varga. Swoją liderkę miały także kaliszanki. Udane ataki Aleksandry Rasińskiej i bardzo dobra dyspozycja MKS-u w bloku zbliżyła gospodynie do remisu (14:15). Mimo momentów wyrównanej walki Chemik nie oddał inicjatywy na boisku. Policzanki w końcówce powiększyły przewagę nad rywalkami, a kropkę nad "i" atakiem postawiła Saliha Sahin (25:20).
Drugi set obfitował w ciekawe zwroty akcji. MKS Kalisz rozpoczął go od prowadzenia 3:0, jednak ta przewaga dla zespołu z Polic nie była dużym wyzwaniem. Remis nie odebrał pewności siebie gospodyniom. Siatkarki MKS-u ponowiły swój atak, popisując się fantastycznymi obronami i skutecznością w kontrach. W ofensywie oprócz Aleksandry Rasińskiej coraz pewniej wyglądało także lewe skrzydło z Zuzanną Kuligowską oraz Luciją Milnar i kaliszanki powróciły do wyższego prowadzenia (9:5).
I tym razem radość gospodyń nie trwała długo. Chemik Police złapał swój rytm i odpowiedział rywalkom efektowną serią. Drużyna Marco Fenoglio oprócz prężnie działającej ofensywy, coraz częściej punktowała także blokiem. Tak grające policzanki odwróciły wynik i objęły prowadzenie (12:10). Liderki tabeli odzyskały inicjatywę na boisku i nie oddały jej już do samego końca. Punkt na wagę zwycięstwa w secie zdobyła świetnie dysponowana w tym meczu Natalia Mędrzyk (25:22).
Kolejną partię rozpoczęły udane ataki Elizabet Inneh-Vargi oraz Natalii Mędrzyk, czyli dwóch najlepiej punktujących zawodniczek Chemika Police. Dwupunktowe prowadzenie gości zostało jednak bardzo szybko zniwelowane walczące o przedłużenie losów rywalizacji kaliszanki. Po obu stronach nie brakowało wyrównanych i ciekawych wymian, lecz policzanki po asie serwisowym Salihy Sahin ponownie wypracowały sobie dwupunktową zaliczkę (9:7).
Podopieczne Marco Fenogliego długo utrzymywały się na czele. Chemik jednak popełnił też kilka błędów, a te w mgnieniu oka wykorzystały gospodynie, wyrównując wynik przy stanie 16:16. Taki rezultat zwiastował ciekawą końcówkę, lecz przyjezdne szybko sprowadziły rywalki na ziemię, powracając do prowadzenia po uderzeniu Dominiki Pierzchały (19:17). Cały mecz efektownym atakiem zakończyła Elizabet Inneh-Varga.
Energa MKS Kalisz - Grupa Azoty Chemik Police 0:3 (20:25, 22:25, 22:25)
MKS: Rasińska, Wawrzyniak, Fedorek, Efimienko-Młotkowska, Kuligowska, Milnar, Śliwa (libero) oraz
Chemik: Inneh-Varga, Kowalewska, Pierzchała, Korneluk, Mędrzyk, Sahin, Jagła (libero) oraz
MVP: Marlena Kowalewska (Grupa Azoty Chemik Police)
Zobacz także:
Show Semeniuka we Włoszech
PLS podjął ostateczną decyzję. Klub z Tauron Ligi ukarany odjęciem punktów