Niegroźny przestój w Bełchatowie. Faworyt dopiął swego

PGE GiEK Skra Bełchatów prowadziła 2:0 i dała się zaskoczyć w trzecim secie meczu z GKS-em Katowice. Ostatecznie faworyzowani gospodarze zdołali postawić kropkę nad "i" w kolejnej partii i zgarnęli komplet punktów w 26. kolejce PlusLigi.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
PGE GiEK Skra Bełchatów WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / PGE GiEK Skra Bełchatów
Inauguracja kolejki miała miejsce w Bełchatowie, gdzie walczącą o awans do fazy play-off PGE GiEK Skra podejmowała GKS Katowice. Gospodarze byli zdecydowanymi faworytami tego pojedynku.

Skra odskoczyła rywalom już na starcie (5:2), ale ci momentalnie odrobili stratę. Gdy znowu przegrywali trzema punktami (9:12), to po chwili złapali kontakt, ale tym razem do remisu nie doprowadzili.

A bełchatowianie najpierw po raz pierwszy mieli cztery punkty więcej (15:11), a w późniejszej fazie seta powiększyli przewagę do sześciu (20:14). Ostatecznie w premierowej odsłonie okazali się nieuchwytni i zwyciężyli do 18.

ZOBACZ WIDEO: "Inspiracja". Tak polska gwiazda trenuje miesiąc po porodzie

Po zmianie stron oglądaliśmy grę punkt za punkt do momentu, gdy GKS odskoczył na 9:7. Przyjezdni w drugiej partii prezentowali się zdecydowanie lepiej, ale w połowie stracili prowadzenie (12:13).

Kluczowa dla losów seta okazałą się czteropunktowa seria miejscowych, po której zrobiło się 17:14. Od tego momentu gospodarze kontrolowali przebieg gry i utrzymywali przewagę, powiększając ją w ostatnich akcjach. Dzięki temu ostatecznie tym razem zwyciężyli 25:19.

Pewne zwycięstwa w dwóch partiach sprawiły, że Skra miała apetyt na szybkie zamknięcie pojedynku. W kolejnym secie na starcie prowadziła 6:3, a gdy rywale odrobili stratę, to w połowie trzeciej odsłony bełchatowianie serią punktową odjechali na 15:10.

Mimo to GKS nie dawał za wygraną i tym razem był w stanie powalczyć nawet w końcówce. Od stanu 21:19 dla katowiczan to rywale musieli gonić, ale pierwsza piłka setowa została wywalczona przez gości. Tyle tylko, że ci jej nie wykorzystali i doszło do gry na przewagi.

Ta była jednak krótka, bo Skra po raz drugi obroniła setbola, ale na nic więcej nie było jej stać. Za trzecim razem przyjezdni postawili na swoim i przedłużyli to spotkanie, mając nadzieję na wywalczenie przynajmniej jednego meczowego punktu.

Tymczasem po zmianie stron bełchatowianie znowu prowadzili 6:3 na starcie. Tym razem skrupulatnie powiększali przewagę, dzięki czemu w połowie seta było 11:6. Gra punkt za punkt mocno premiowała Skrę, która w końcowy etap wchodziła z przewagą (19:14).

W ostatnich akcjach faworyt tego pojedynku zdominował swojego rywala i podobnie, jak w premierowej odsłonie zwyciężył do 18. Tym samym Skra ostatecznie nie dała się zaskoczyć ponownie i zdobyła komplet punktów do ligowej tabeli.

PlusLiga, 26. kolejka:

PGE GiEK Skra Bełchatów - GKS Katowice 3:1 (25:18, 25:19, 25:27, 25:18)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×