Polskie drużyny rządzą w Europie. "Myślę, że ten puchar będzie jeszcze bardziej ceniony"

WP SportoweFakty / Monika Pliś /  Na zdjęciu: Paweł Zatorski, Yacine Louati
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Paweł Zatorski, Yacine Louati

Emocje po wtorkowym finale Pucharu CEV powoli opadają. Siatkarze Asseco Resovii zakończyli zwycięsko swoją przygodę w europejskich rozgrywkach, zapisując sukces na kartach polskiej historii siatkówki.

Europejskie marzenia Asseco Resovii wreszcie się spełniły. Rzeszowianie sięgnęli po siatkarski Puchar CEV, pokonując dwukrotnie w wielkim finale ekipę z Lüneburga. Rewanżowe spotkanie w hali Podpromie z SVG było dla Pasów trudniejsze niż mecz wyjazdowy, chociaż również wygrane w trzech setach.

- Spodziewaliśmy się, że to będzie trudne zadanie. Zespół z Luneburga jest naprawdę klasową drużyną, która może nie ma w swoich szeregach najbardziej znanych na całym świecie siatkarskim nazwisk, ale prezentują wysoką jakość. Są bardzo niebezpieczni, jeśli chodzi o to, co wykonują na boisku. Wiedzieliśmy, że przyjadą do Rzeszowa i nie będą mieli nic do stracenia i właśnie to pokazywali w pierwszym secie - powiedział Paweł Zatorski.

- Uważam, że wychodziło im nawet więcej, niż sami by się po sobie spodziewali. Bardzo cieszy to, że przetrzymaliśmy te trudne chwile w pierwszej odsłonie, wytrzymaliśmy mentalnie i sądzę, że ta partia była decydująca o ostatecznym wyniku - mówił po wtorkowym spotkaniu libero Resovii.

ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych

- Ten respekt, z jakim podeszliśmy do przeciwnika, dobre nastawienie sprawiło, że świętujemy zwycięstwo w tym Pucharze - dodał siatkarz.

Pasy swoją przygodę w Pucharze CEV rozpoczęły od starcia ćwierćfinałowego z Aluron CMC Wartą. W dwumeczu nie brakowało emocji, a o ostatecznym awansie rzeszowian zadecydował złoty set.

- Zakładaliśmy, że drużyna, która wygra rywalizację pomiędzy Resovią a ekipą z Zawiercia będzie miała ogromne szanse na zwycięstwo w całym Pucharze i tak się właśnie stało. Zawiercianie pokazują ogromną klasę. Oczywiście też są trapieni problemami zdrowotnymi, ale myślę, że będą bardzo silni w tej dalszej części sezonu PlusLigi. My się cieszymy, że to nasz zespół mógł świętować na ich terenie po złotym secie - mówił zawodnik Pasów.

Dla polskiej siatkówki sukces Asseco Resovii ma dodatkowe znaczenie. Po raz pierwszy w historii przedstawiciel PlusLigi sięgnął bowiem po tenże puchar.

- Zespoły w ostatniej fazie rozgrywek Pucharu CEV prezentują bardzo wysoki poziom. Sam fakt, że grała ekipa z Mediolanu, Zawiercia, ze Stambułu i Luneburga czy Asseco Resovia, pokazuje, że to są bardzo klasowe zespoły. Myślę, że przez to, co ludzie zobaczyli w tych rozgrywkach, szczególnie między polskimi zespołami, ten puchar będzie jeszcze bardziej ceniony, również i przez nas samych. Mam też nadzieję, że kluby będą miały trochę więcej pucharów i niekoniecznie będą musiały do nich dokładać - zaznaczył libero.

Rzeszowianie zakończyli swoje zmagania na europejskim podwórku, jednak przed nimi bardzo intensywny czas. PlusLiga powoli wchodzi bowiem w fazę decydującą, w której nie będzie miejsca na potknięcia.

- Liczymy, że ten sukces przekujemy w pozytywne emocje, w bardzo dobre wspomnienia, które tylko i wyłącznie napędzą nas do dalszej pracy. Mam nadzieję, że teraz jak już zostaniemy przy samych rozgrywkach PlusLigi, to zdrowie będzie dopisywało, choć czasu na odpoczynek na pewno nie będzie - zakończył Paweł Zatorski.

Czytaj także:
-> Siatkarski ekspert o bojkocie europejskich pucharów
-> Sukces Jastrzębskiego Węgla wywołał ogromny zachwyt

Komentarze (0)