Po środowym sukcesie z Muszynianką Muszyna, siatkarki MKS-u Dąbrowa Górnicza przyjeżdżały do Bielska w glorii lidera tabeli ligowej. BKS Aluprof natomiast chciał podtrzymać zwycięską passę spotkań u siebie. Przed meczem nastąpiło jednak wydarzenie, które mogło wpłynąć psychicznie na postawę zespołu z Dąbrowy Górniczej. Kontuzji na rozgrzewce doznała podstawowa środkowa MKS-u i liderka drużyny, a także reprezentantka Polski, Katarzyna Gajgał. Na pewno było to spore osłabienie siły ognia dąbrowianek. W podstawowym składzie Gajgał zastąpiła znana bielskiej publiczności Małgorzata Lis. Z kolei w Aluprofie nie mogła zagrać libero Agata Sawicka, którą godnie zastąpiła powracająca do Bielska Mariola Wojtowicz. Nie pojawił się także I trener Igor Prielożny, którego obowiązki przejął w tym meczu asystent Mariusz Wiktorowicz. Zarówno Sawicką, jak i Prielożnego dopadła grypa. W pierwszej szóstce bielszczanek ponownie nastąpiły zmiany w porównaniu do środowego meczu z Centrostalem. Na rozegraniu zagrała od początku, można rzec wreszcie, Katarzyna Skorupa. Natomiast Natalię Bamber i Dorotę Świeniewicz zastąpiły Czeszka Helena Horka oraz Karolina Ciaszkiewicz.
Początek spotkania był bardzo nerwowy. Oba zespoły grały z dużą ostrożnością w ataku. Jednak Aluprof objął szybko prowadzenie 5:2, po pojedynczym bloku Horki na Ewelinie Sieczce. Dąbrowianki goniły cały czas wynik, lecz BKS utrzymywał bezpieczną, kilkupunktową przewagę. Po ataku Czeszki z lewego skrzydła było 12:10. Wtedy to na zagrywce pojawiła się Anna Barańska, której mocne piłki siały spustoszenie w przyjęciu MKS-u. Bielszczanki zdobyły trzy kolejne punkty, a po ataku ze skrzydła Horki i obiciu bloku, z pięciopunktową przewagą schodziły na przerwę techniczną miejscowe (16:11). Bardzo dobrze funkcjonowało przyjęcie u gospodyń, co jest zasługą głównie Marioli Wojtowicz, która znakomicie zadebiutowała przed bielską publicznością. BKS sukcesywnie zwiększał przewagę, grając konsekwentnie tą samą szóstką (tylko na końcówkę tej partii Skorupę zastąpiła Anna Kaczmar). W Dąbrowie słabiej grała tym razem eks-bielszczanka Magdalena Śliwa, którą przy stanie 20:13 dla BKS-u zastąpiła Marta Haładyn. Nie dało to jednak większego efektu. MKS miał także problemy ze skończeniem ataków, posyłając dużo piłek na aut. Nie pomogło pojawienie się za Magdalenę Sadowską innej atakującej Agaty Pury. Kiedy Joanna Szczurek nadziała się na podwójny blok bielszczanek, złożony z Kaczmar i Eleonory Dziękiewicz, trener Waldemar Kawka zmuszony był poprosić o czas na żądanie (22:14 dla Aluprofu). Do końca seta nie udało się już dąbrowiankom ugrać żadnego punktu, a po autowym ataku Szczurek było 25:14 dla gospodyń.
Druga odsłona miała podobny przebieg. BKS stopniowo się rozkręcał, wypracowując sobie przewagę, którą stale zwiększał. Od stanu 5:5 Aluprof zdobył cztery kolejne punkty. Na parkiet powróciła Katarzyna Skorupa, której bardzo dobre rozegranie pozwoliło Helenie Horce i Annie Barańskiej zdobywać większość punktów dla miejscowych. Obie siatkarki były najskuteczniejsze w całym spotkaniu, zdobywając odpowiednio 14 i 19 oczek. Przy stanie 13:11 dwa punkty z rzędu zdobyła Jolanta Studzienna i trener Kawka brał czas. Na nic zdały się zmiany w MKS-ie, w którym słabszy dzień miała tym razem Joanna Szczurek. BKS od drugiej przerwy technicznej znowu odskoczył rywalkom, a po ataku ze skrzydła Horki było już 20:13 dla gospodyń. W obronie harowała Wojtowicz, której znakomite parady odbierały ochotę do gry przyjezdnym. Przy stanie 21:14 dla Aluprofu byliśmy świadkami bardzo długiej wymiany, w której było wszystko to, co kibic siatkówki chce oglądać. Świetne obrony Wojtowicz i Krystyny Tkaczewskiej, blok po obu stronach i ataki ze skrzydeł. Tę wymianę zakończyła Barańska (22:14 dla gospodyń). Potem atakująca BKS-u dołożyła jeszcze asa serwisowego. MKS nie miał po raz kolejny nic do powiedzenia i set zakończył się atakiem Horki, która przebiła się przez podwójny blok (25:15).
Trzecia partia miała najkrótszy przebieg. BKS był tego dnia nie do zatrzymania, udowadniając swoją wyższość nad rywalem. Aluprof dysponuje personalnie lepszym składem od MKS-u Dąbrowa Górnicza, a do tego ma Anne Barańską. Atakujące reprezentacji Polski pokazała w trzecim secie swoją największą broń, czyli zagrywkę. W odstępie dwóch akcji zdobyła 2 asy serwisowe (łącznie w całym spotkaniu 7 oczek zgarnęła właśnie tym elementem gry). Przy stanie 8:7 dla Aluprofu cztery punkty z rzędu zdobyły miejscowe, a po fantastycznym ataku Czeszki Horki ze skrzydła (po rękach Tkaczewskiej) po raz trzeci w tym meczu było 15:10 dla siatkarek z Bielska. W BKS-ie funkcjonowało przyjęcie i atak, co jest głównie zasługą Wojtowicz, Barańskiej, Horki i Dziękiewicz. Natomiast u podopiecznych Waldemara Kawki były problemy w obronie i na bloku. W ogóle siatkarki z Dąbrowy Górniczej miały chyba rozregulowane tego dnia celowniki. Sporo ataków przyjezdnych lądowało na autach. Od drugiej przerwy technicznej zaczął się koncert gry Barańskiej. Po trzech asach serwisowych z rzędu (!) zrobiło się 20:10 dla BKS-u. Wtedy było już wiadomo, kto odniesie zwycięstwo w tym spotkaniu. Kolejny as Anny Barańskiej dał 22 punkt i dwunastopunktowe prowadzenie miejscowych. Set zakończył się blokiem na Purze i wynikiem 25:11. Całe spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0.
Aluprof pokazał dąbrowiankom miejsce w szeregu, a swoją grą dał optymistyczny prognostyk przed Ligą Mistrzyń. Co innego przyjezdne... W takiej dyspozycji będzie im trudno w rozgrywkach europejskich. Nie wiadomo też jak groźna jest kontuzja Katarzyny Gajgał.
BKS Aluprof Bielsko-Biała - ENION Energia MKS Dąbrowa Górnicza 3:0 (25:14, 25:15, 25:11)
BKS Aluprof: Katarzyna Skorupa (1), Anna Barańska (19), Helena Horka (14), Eleonora Dziękiewicz (3), Karolina Ciaszkiewicz (8), Jolanta Studzienna (8), Mariola Wojtowicz (libero) oraz Anna Kaczmar (2).
MKS Dąbrowa Górnicza: Magdalena Śliwa (4), Joanna Szczurek (2), Ewelina Sieczka (5), Małgorzata Lis (6), Magdalena Sadowska, Aleksandra Liniarska (6), Krystyna Tkaczewska (libero) oraz Marta Haładyn (1), Katarzyna Walawender (1), Agata Pura (4).
MVP: Mariola Wojtowicz
Sędziowie: Agnieszka Michlic (I), Krzysztof Łygoński (II)
Widzów: 1200