Można było spodziewać się, że w tym sezonie włoskiej Serie A o tytuł powalczą Sir Susa Vim Perugia i Itas Trentino. Zwłaszcza, że druga z wymienionych drużyn w rywalizacji półfinałowej wygrała dwa pierwsze mecze. Tymczasem Vero Volley Monza zdołała odwrócić losy i sensacyjnie wyeliminowała faworyta.
Z tego powodu zespół Kamila Semeniuka i Wilfredo Leona musi pokonać drużynę z Monzy, by zdobyć mistrzostwo Włoch. Sir Susa Vim Perugia w czwartek (18 kwietnia) wykonała pierwszy krok, pokonując rywali 3:1.
Tylko drugi set pierwszego meczu finałowego był jednostronny na korzyść ekipy z Perugii, która wówczas prowadziła 2:0. Mimo że trzecia partia padła łupem gości z Monzy, to gospodarze w kolejnej odsłonie rywalizacji postawili kropkę nad "i".
ZOBACZ WIDEO: Gortat odpowiada na zarzuty ws. kadry narodowej. "To jest wyssane z dwóch-trzech źródeł"
Tym razem pierwszoplanowymi postaciami faworyta finału byli Ukrainiec Ołeh Płotnicki, zdobywca 18 punktów oraz Tunezyjczyk z polskim paszportem Wassim Ben Tara, który na swoim koncie zapisał "oczko" mniej.
Mimo to Semeniuk również był ważną postacią i nie odstawał od kolegów. Łącznie zainkasował 13 punktów przy 48 procentowej skuteczności w ataku (10/21). Do tego dorzucił jeszcze dwa asy serwisowe i jeden blok. W przyjęciu na 24 próby pomylił się tylko raz.
Jeżeli chodzi o Leona, to ten po raz kolejny usiadł na ławce rezerwowych. Na parkiecie pojawił się w trzech z czterech setów i do dorobku swojej drużyny dorzucił dwa punkty. Raz skutecznie zaatakował, a do tego posłał jeszcze asa serwisowego.
Przypomnijmy, że rywalizacja finałowa odbywa się do trzech zwycięstw. Kolejne spotkanie zaplanowane zostało na niedzielę, 21 kwietnia w Monzie. Cztery dni później będzie miała miejsce następna potyczka, tym razem w Perugii. Jeżeli zespół Polaków wygra również w weekend, to w przyszłym tygodniu stanie przed szansą zakończenia walki o mistrzostwo Włoch.
Serie A, 1. mecz finałowy:
Sir Susa Vim Perugia - Vero Volley Monza 3:1 (27:25, 25:18, 23:25, 25:23)