ŁKS Commercecon Łódź nie będzie najlepiej wspominał minionego sezonu ligowego. Zawodniczki Alessandro Chiappiniego nie awansowały do półfinału mistrzostw Polski i zajęły finalnie 5. lokatę. Nie obroniły tym samym wywalczonego przed rokiem tytułu.
Znacznie lepiej łodzianki zaprezentowały się z kolei w europejskich pucharach. Wygrały swoją grupę w Lidze Mistrzyń, co dało im automatyczny awans do ćwierćfinału. Na tym etapie ŁKS musiał jednak uznać wyższość późniejszych finalistek, czyli Vero Volley Monzy.
Przez większość sezonu jedną z czołowych zawodniczek klubu była Valentina Diouf. Włoska atakująca stała się kopalnią punktów w ofensywie, a z walki w decydujących fragmentach sezonu ligowego wykluczyły ją problemy zdrowotne. Niestety w poniedziałek potwierdziły się doniesienia, że 31-latka rozstaje się z łódzkim zespołem.
ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze
Diouf zdecydowała się pozostać w Europie, ale tym razem będzie występować we Francji. W kolejnym sezonie atakującą zobaczymy w Volley Mulhouse Alsace. Klub ten zakończył tegoroczną walkę o mistrzostwo kraju na półfinale, co jest rozczarowującym wynikiem. Pozyskanie Włoszki ma wpłynąć na ofensywną moc zespołu i pomóc w odniesieniu lepszego wyniku w kolejnych rozgrywkach.
Tego zdania jest trener Francois Salvagni. - Nie sądzę, żeby liga francuska widziała zawodniczkę o takiej jakości technicznej i fizycznej od czasów Nadii Centoni czy Kubanki Calderon (Rosir Calderon, przyp. red.). Valentina Diouf wyrobiła sobie międzynarodową markę i jest uważana za jedną z najlepszych atakujących na świecie. Będzie cennym nabytkiem w zespole, który przeszedł głębokie zmiany i chce grać na najwyższym poziomie - podsumował w rozmowie z klubowymi mediami.
Radości z nowego wyzwania nie kryje również sama zawodniczka. - Nie mogę się doczekać, aby rozpocząć moją przygodę w Miluzie. Spodziewam się wspaniałego sezonu, a z tego, co słyszałam, już wiem, że kibice są wyjątkowi. Cieszę się, że będę mogła pracować z Françoisem Salvagnim i nie mogę się doczekać, aby poznać drużynę! - skwitowała Diouf.
Zobacz także:
Wołosz świętowała sukces w wyjątkowym towarzystwie
Wołosz z kolejnym trofeum. Jej gablota stale się zapełnia