W dwóch pierwszych turniejach kwalifikacyjnych Ligi Narodów kobiet reprezentacja Polski nie miała sobie równych. Trzeci jednak rozpoczęła od porażki z również niepokonaną Brazylią (1:3). Dwa dni po tym spotkaniu Biało-Czerwone wróciły do rywalizacji.
Dziesiątym rywalem podopiecznych Stefano Lavariniego była reprezentacja Dominikany. W poprzednim sezonie rywalizacji VNL nasze siatkarki pokonały zawodniczki z Ameryki Północnej 3:1 i teraz były zdecydowanymi faworytkami.
Biało-Czerwone zanotowały udany start, bowiem szybko udało im się odjechać. Przyczyniła się do tego między innymi Martyna Łukasik, która nie zawodziła w ataku (5:1). Dominikanki szybko jednak odnalazły się na parkiecie Alondra Tapia doprowadziła do remisu 8:8.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: rozchwytywani jak gwiazdy Hollywood! Kulisy meczu z Japonią
Po tym, jak Łukasik wykorzystała przechodzącą piłkę nasze siatkarki ponownie odskoczyły, tym razem na trzy "oczka" (12:9). To właśnie atak naszej przyjmującej sprawił, że w decydującą fazę seta Polki wchodziły prowadząc 20:16.
Po tym, jak rywalki zdobyły dwa punkty z rzędu o czas poprosił nasz selekcjoner. Mimo to nie udało mu się wybić z rytmu Dominikanek, które błyszczały w defensywie i ostatecznie doprowadziły do remisu 20:20. Po wyrównanej walce to nasze rywalki wypracowały sobie piłkę setową, a konkretnie zrobiła to Tapia (24:23). Jednak po zepsutej zagrywce z ich strony doszło do gry na przewagi.
Walka mocno się przedłużyła, ponieważ Polki nie wykorzystywały swoich szans, a również po drugiej stronie brakowało skuteczności w najważniejszych momentach. Ostatecznie bohaterką została Magdalena Jurczyk, która przy wyniku 32:31 zanotowała punktowy blok.
Start drugiej partii był wyrównany. Najpierw na minimalnym prowadzeniu były Dominikanki, a później pałeczkę przejęły nasze siatkarki. Natomiast w połowie seta Łukasik oraz Magdalena Stysiak sprawiły, że Biało-Czerwone zbudowały trzypunktową przewagę (13:10).
Mimo że rywalki kilkukrotnie łapały z nami kontakt, to nie były w stanie doprowadzić do remisu. Aż w końcu asa serwisowego posłała błyszcząca Łukasik, a następnie kontrę skończyła wracająca do kadry Olivia Różański i zrobiło się 20:15.
Gdy po błędzie ze strony naszych rywalek zrobiło się 23:17 dla podopiecznych Lavariniego końcowy triumf w drugim secie wydawał się formalnością. Mimo małego zrywu rywalek, które zdobyły trzy "oczka" z rzędu, sytuację opanowały Różański i Malwina Smarzek, zdobywając ostatnie punkty w tej partii.
Start kolejnej odsłony tej rywalizacji był wymarzony dla Biało-Czerwonych, które przy serwisie Joanna Wołosz zdobyły pierwsze sześć punktów. Dominikanki tylko chwilowo przerwały nasz koncert, bo po ich błędzie zrobiło się 9:1.
Dominacja z naszej strony trwała w najlepsze, o czym świadczy prowadzenie 16:8, które uzyskaliśmy po kolejnym w tym spotkaniu skutecznym ataku Łukasik. W końcu do głosy doszły jednak rywalki, ale tylko minimalnie zmniejszyły stratę (11:16).
W końcowy fragment seta podopieczne włoskiego selekcjonera weszły z prowadzeniem 20:13 po tym, jak asa serwisowego posłała wprowadzona Katarzyna Wenerska. Od stanu 22:16 punktowały już tylko i wyłącznie Polki. Błąd ustawienia Dominikany dał nam piłkę meczową i wówczas kropkę nad "i" postawiła Smarzek.
Po tym zwycięstwie Polska umocniła się na drugim miejscu w tabeli VNL, a wyprzedza ją tylko niepokonana Brazylia. Już w czwartek informowaliśmy o tym, że Biało-Czerwone mają zapewnione miejsce w finałowym turnieju, który odbędzie się w Bangkoku. Nasze siatkarki w tym tygodniu zmierzą się jeszcze z Tajlandią i Chinami.
Dominikana - Polska 0:3 (31:33, 20:25, 16:25)
Dominikana: Marte, Tapia, Guillen, Pena Isabel, J. Martinez, Arias, Martinez-Caro (libero) oraz Eve, Gonzalez, B. Martinez, A. Rodriguez;
Polska: Wołosz, Stysiak, Różański, Łukasik, Korneluk, Jurczyk, Szczygłowska (libero) oraz Smarzek, Witkowska, Czyrniańska, Wenerska, Mędrzyk.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)