Klątwa ćwierćfinału IO? Mistrz świata zdiagnozował problem Polaków

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Andrzej Wrona
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Andrzej Wrona
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski siatkarzy od kilkunastu lat cierpi na kompleks ćwierćfinałów igrzysk olimpijskich. Mistrz świata z 2014 roku, Andrzej Wrona, zdradził na czym polega problem Biało-Czerwonych, uniemożliwiający im grę o medale.

W tym artykule dowiesz się o:

Ćwierćfinał igrzysk olimpijskich zawsze był dla nas przeszkodą nie do pokonania. Rok 2008 - porażka z reprezentacją Włoch po tie-breaku, w Londynie i w Rio były to już przegrane "do zera". Lepsze od Biało-Czerwonych okazywały się wtedy odpowiednio ekipy Rosji oraz Stanów Zjednoczonych. W Tokio los skojarzył Polaków z Trójkolorowymi, skończyło się przegraną 2:3 i odgrzewaniem dyskusji na temat ćwierćfinałowej klątwy.

- Wydaje mi się, że to jest taka mantra i chłopaki się nakręcają i cały kraj się nakręca, bo w żadnym innym turnieju nie mówi się o tym ćwierćfinale. (...) Kiedyś ten pierwszy ćwierćfinał przegraliśmy i może problem leży w tym, że rzadko jest okazja, żeby się odkuć i spróbować znowu. Może przez to, że ta kolejna szansa jest za cztery lata, zawodnicy lub zawodniczki mają świadomość, że za te cztery lata będą zupełnie w innym miejscu i już nie będą w tej kadrze. Może paraliżujące jest to, że to może być ta jedna, jedyna szansa w życiu - powiedział Andrzej Wrona w "Podcaście Eurosportu".

Mistrz świata z 2014 roku jest przekonany, że w Paryżu uda się przerwać niemoc i awansować do strefy medalowej. Jak przyznaje, przede wszystkim dlatego, że po raz pierwszy od dawna, Biało-Czerwoni nie zagrają na igrzyskach olimpijskich jako aktualni mistrzowie świata.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma 41 lat i jej uroda wciąż jest zniewalająca

- Jestem bardzo dobrej myśli. Na ostatnie dwa igrzyska olimpijskie jechaliśmy jako mistrzowie świata, więc może jakaś dodatkowa lampka się paliła, "dobra jesteśmy mistrzami świata, więc jesteśmy faworytami". Teraz jest trochę tak, że przez te wszystkie kontuzje, które mieliśmy, przez te problemy w sezonie klubowym kluczowych kadrowiczów, przez Ligę Narodów, w której graliśmy w Łodzi i której nie wygraliśmy, nie jesteśmy już murowanymi faworytami. Myślę, że to może paradoksalnie nam pomóc, taka chęć pokazania rywalom, że "dobra, to teraz my". Mam takie przeświadczenie, że jak przejdziemy ten ćwierćfinał, to nic nas nie zatrzyma - powiedział były reprezentant Polski.

Polacy pierwsze spotkanie na igrzyskach w Paryżu rozegrają w sobotę 27 lipca, kiedy o godzinie 17:00 zmierzą się z Egiptem. W środę 31 lipca zagrają z kolei z Brazylią, a początek tego starcia zaplanowano na 9:00. Zwieńczeniem rywalizacji w grupie B będzie pojedynek z Włochami, który odbędzie się w sobotę 3 sierpnia o godzinie 17:00.

Bezpośredni awans do olimpijskiego ćwierćfinału wywalczą dwie drużyny z każdej z trzech grup. Dwa pozostałe miejsca trafią do dwóch najlepszych ekip z klasyfikacji trzecich miejsc.

Czytaj także: Prezes PZPS już wie? Sebastian Świderski o dwunastce na igrzyska olimpijskie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty