Polska rozpoczęła swoje zmagania w 21. edycji Memoriału Huberta Jerzego Wagnera w piątek, mierząc się z reprezentacją Egiptu w meczu otwarcia. Spotkanie przebiegło zgodnie z oczekiwaniami, gdyż Egipt, mimo swojej waleczności, nie stanowił poważnego zagrożenia dla Biało-Czerwonych.
Podopieczni Nikola Grbicia zdominowali rywalizację, wygrywając 3:0. Pewnie kontrolowali to, co działo się na parkiecie, a wysoką wygraną odnieśli nawet mimo braku Wilfredo Leona.
Jak się okazuje, przyjmujący jest w Krakowie, ale publiczność przez trzy dni memoriału nie zobaczy go w akcji. - Podczas ostatniego treningu w Spale poczuł jakiś ból mięśniowy. To nic poważnego, ale nie chcę ryzykować. Na memoriale nie zagra, ale nie ma się czym martwić - przekazał selekcjoner.
Grbić nie potrafił jednoznacznie ocenić postawy swoich zawodników w inauguracyjnym spotkaniu memoriału. Głównie przez prymat rywala, z którym przyszło się zmierzyć w piątek.
- Trudno jest ocenić jak graliśmy, ponieważ po drugiej stronie nie było wysokiej jakości. Celem tego meczu była rotacja, wypróbowanie różnych opcji. Oczywiście, nie chcę nikogo lekceważyć, ale nasze treningi są mocniejsze niż ten mecz. Byłoby dla nas lepiej potrenować w mocnych składach sześciu na sześciu, niż grać spotkania, które kończą się wynikiem 25-16 czy 15 - podsumował.
W sobotę poprzeczka powinna pójść w górę, bo Biało-Czerwoni zmierzą się z Niemcami. Z kolei w niedzielę na zakończenie zagrają ze Słowenią, z którą raz w tym sezonie wygrali, ale raz też przegrali.
Czytaj także: Nagła zmiana przepisów przed igrzyskami. Tego nikt się nie spodziewał
ZOBACZ WIDEO: Byliśmy na kebabie u Podolskiego. Tyle zapłaciliśmy
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)