Reprezentacja Polski jest na ostatniej prostej przygotowań do igrzysk olimpijskich. Biało-Czerwoni w piątek, w ramach Memoriału Huberta Wagnera, pokonali pewnie Egipt 3:2. W sobotę mieli znacznie więcej problemów z Niemcami - przegrywali już 0:2 w setach i 11:16 w trzeciej partii, ale zdołali odwrócić losy rywalizacji i wygrać całe spotkanie 3:2.
- Nie graliśmy dobrze. Brakowało nam cierpliwości, nie mieliśmy odpowiedniej energii. Jeśli nie jesteśmy skoncentrowani i nie gramy najlepiej przeciwko drużynie takiej jak Niemcy, przegramy. Więc cieszę się, że zmiany, które wprowadziłem, dodały nam energii i inny styl gry - powiedział Nikola Grbić w rozmowie z dziennikarzami po sobotnim spotkaniu.
- Myślę, że ważne jest, aby wygrywać takie mecze, czy jak ten z Brazylią (w ćwierćfinale Ligi Narodów - red.). One pokazują, że choć zaczynamy z problemami, jesteśmy w stanie wrócić. Trzeba wierzyć, że możemy odwrócić wynik na naszą korzyść.
Kibice zgromadzeni w krakowskiej Tauron Arenie już mogli pakować się do domów, kiedy Biało-Czerwoni w trzeciej partii przegrywali 0:2 w setach 11:16. Ostatecznie spotkanie mocno się przedłużyło, bo gospodarze turnieju najpierw odwrócili losy tej partii, później doprowadzili do tie-breaka, a na koniec i tam okazali się lepsi od reprezentacji Niemiec.
ZOBACZ WIDEO: Polacy rozgromili Egipt! Pierwsza wygrana w Memoriale
- Wziąłem przerwę, gdy przegrywaliśmy 16:11, i powiedziałem: "No dobrze, chłopaki, to wszystko. Jeśli gramy w ten sposób, jeśli nic nie robicie, żeby zmienić sytuację na boisku, jeśli nie ryzykujecie, kiedy trzeba ryzykować, jeśli nie jesteście precyzyjni w każdej akcji, przegramy. Za 10 minut idziemy pod prysznic i do hotelu". Nie mówię, że jestem czarodziejem, ale zaczęli grać lepiej, zaczęli lepiej serwować. Czasami jeden lub dwa dobre punkty mogą dać impuls do powrotu i dalszej gry - opowiedział Grbić o tym, co działo się w kluczowym momencie sobotniego spotkania.
Na koniec padło jeszcze pytanie, które nie spodobało się selekcjonerowi. Ten zapytany został, czy w głowie jest już bliżej pierwszej szóstki, która grać będzie na igrzyskach olimpijskich.
- Dlaczego to jest ważne? Dlaczego? Nie rozumiem. Jedni zawodnicy mogą zacząć, a potem po pięciu minutach pięciu zawodników może zejść z boiska i mogą wejść inni. To nic nie zmienia. Ważne jest, aby wszyscy byli gotowi do gry. Mamy czterech przyjmujących, którzy mają różne cechy. Staram się zawsze zrozumieć, jakie atuty mają nasi przeciwnicy i jak dostosować do tego naszych zawodników - odpowiedział Grbić.
W niedzielę Biało-Czerwoni zakończą Memoriał Wagnera meczem ze Słowenią (18:30). Później czeka ich jeszcze turniej towarzyski w Gdańsku.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)