Tak miało być! Kenia rozbita! Olimpijski ćwierćfinał dla polskich siatkarek!

PAP / Jacek Piski / Na zdjęciu: mecz Polska - Kenia
PAP / Jacek Piski / Na zdjęciu: mecz Polska - Kenia

To zajęło im niewiele ponad godzinę. Reprezentacja Polski siatkarek wygrała z Kenią bez straty seta w drugiej kolejce rywalizacji podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Tym samym Biało-Czerwone zapewniły sobie awans do ćwierćfinału.

W pierwszej kolejce zmagań w South Paris Arena Kenijki przegrały w trzech krótkich setach z Brazylijkami, zaś Polki pokonały po pełnym emocji meczu Japonię 3:1. To najprawdopodobniej było kluczowe starcie w kontekście walki o awans do ćwierćfinału imprezy czterolecia.

- Zdawałem sobie sprawę, że dla wszystkich dziewczyn, to olimpijski debiut, dlatego starałem się przekonać je, by robiły wszystko dokładnie tak samo, jak do tej pory. To się udało, a na czasach sporo czasu zajęły nam rozmowy o taktyce - podkreślał po tamtym spotkaniu trener Biało-Czerwonych Stefano Lavarini.

Nikt nie miał wątpliwości, że to reprezentacja Polski była murowanym faworytem w pojedynku z Kenijkami. Choć rywalki to mistrzynie Afryki, jest to dopiero 20. ekipa rankingu FIVB. Przypomnijmy, że Polki są aktualnie w nim trzecie. Mimo tego, Lavarini wystawił dokładnie taką samą szóstkę jak na Japonki w minioną niedzielę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to zrobili! Zobacz, jak zabawiły się gwiazdy futbolu i koszykówki

A wszystko po to, by jak najszybciej przejąć kontrolę nad meczem, co udało się już w pierwszej odsłonie. Choć początkowo jeszcze zespół trenera Japetha Munali dotrzymywał kroku naszym paniom, w środkowej fazie seta dobra, odrzucająca zagrywka polskiego zespołu w połączeniu z licznymi błędami w ofensywie Kenijek doprowadziła do szybkiego i pewnego zakończenia rywalizacji. Polki wygrały 25:14.

W drugiej partii scenariusz był podobny - czyli najpierw kilka akcji punkt za punkt, a następnie "odjazd" reprezentacji Polski. Coraz chętniej Joanna Wołosz uruchamiała środek, a tam miejsce Magdaleny Jurczyk zajęła Klaudia Alagierska. Choć przeciwniczki wspierane przez publiczność w Paryżu skończyły kilka piłek w sposób efektowny, nic złego nie miało prawa się wydarzyć. Szczególnie, że po polskiej stronie Magdalena Stysiak miała 6/6 w ataku. W tej części gry reprezentacja Kenii ugrała 17 oczek.

Na trzecią trener Lavarini od początku wprowadził Katarzynę Wenerską na rozegraniu i Malwinę Smarzek na pozycji atakującej. Zaczęło się od prowadzenie 6:1, choć później Kenijki zbliżyły się jeszcze na dwa punkty (7:5). Grały jednak bardzo nierówną, "radosną" siatkówkę, która momentami była efektowna, ale w dużej mierze skazana była na niepowodzenie.

W dalszej fazie seta dzieła zniszczenia dopełniły Natalia Mędrzyk, obie środkowe (grały Alagierska i Agnieszka Korneluk), a także Martyna Czyrniańska. Biało-Czerwone zamknęły całe spotkanie w 66 minut zwycięstwem do 15 w trzeciej odsłonie.

Dokończeniem drugiej kolejki w "polskiej" grupie B będzie mecz Japonia - Brazylia w czwartek o 13:00. A na zakończenie fazy grupowej Polki zmierzą się z Brazylijkami w niedzielę, 4 sierpnia o 21:00.

Polska - Kenia 3:0 (25:14, 25:17, 25:15)

Polska: Wołosz, Mędrzyk, Korneluk, Stysiak, Łukasik, Jurczyk, Szczygłowska (libero) oraz Smarzek, Wenerska, Stenzel, Czyrniańska, Alagierska.

Kenia: Esther, Olouch, Wisah, Pamella, Kasaya, Trizah, Kundu (libero) oraz Juliana, Belinda.

Czytaj również: Paryż 2024. Wykręciła kosmiczny wynik. Wcześniej dokonała tego Polka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty