Zapewniał, że jest spokojny, a potem odpytywał dziennikarzy. "Grałeś w siatkówkę?"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Wilfredo Leon w reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Wilfredo Leon w reprezentacji Polski

Polscy siatkarze nie mieli łatwego czasu po sobotniej porażce 1:3 z reprezentacją Włoch. Tuż po meczu pretensje o złe pytanie miał Jakub Kochanowski, z kolei Wilfredo Leon dopytywał dziennikarzy zadających mu pytanie, czy ci grali kiedyś w siatkówkę.

Z Paryża - Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

Wściekłość naszych siatkarzy jest zrozumiała, bo z Włochami zagrali fatalne spotkanie i praktycznie nawet przez moment nie byli blisko przejęcia kontroli nad meczem. Rywali stłamsili ich w każdym siatkarskim elemencie, a nieporadność w ataku budzi duży niepokój przed poniedziałkowym spotkaniem przeciwko Słowenii w ćwierćfinale igrzysk.

- Nie mogę powiedzieć, że graliśmy słaby mecz, choć faktycznie był to być może nas najsłabszy mecz pod wodzą Nikoli Grbicia. To Włosi zagrali bardzo dobrze i trzeba im pogratulować. Każdy mecz jest jednak inny - zaczął swoją wypowiedź po meczu z Włochami, Wilfredo Leon. - Czy zdołamy wrócić na swój normalny poziom w dwa dni? A grałeś kiedyś w siatkówkę? - dodał po chwili. Trzeba jednak dodać, że w tym przypadku nie było w jego głosie agresji, a wypowiadając te słowa miał uśmiech na twarzy.

Leon miał prawo czuć się zdenerwowany, bo w przeciwieństwie do poprzednich meczów podczas igrzysk słabo spisywał się nie tylko na przyjęciu, ale także w ataku. Aż pięciokrotnie został zablokowany.

ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką": Tomasz Fornal pokazał sześciopak. "Masz ostatnią szansę"

- Przegraliśmy w sportowej walce. Teraz czeka nas odpoczynek. Zamierzam porządnie się zregenerować, porozmawiać z rodziną i jestem przekonany, że do poniedziałkowego meczu podejdę z innym nastawieniem. Proszę mi wierzyć, że mamy już odpowiednie doświadczenie i wiemy co robić w takich sytuacjach. Paniki na pewno nie będzie - dodał Leon.

Zachowanie Wilfredo Leona w strefie wywiadów to jednak nic w porównaniu do Jakuba Kochanowskiego, którego bardzo mocno rozdrażniło pytanie jednego z dziennikarzy, który zapytał "Co się stało?". Środkowy reprezentacji uznał to zapytanie za "poniżej poziomu", a po chwili poprosił o "merytoryczne pytania".

Choć każdy z zawodników po meczu z Włochami podkreślał, że zachowuje spokój i jest przekonany, że ze Słoweńcami uda się zagrać lepsze spotkanie, to jednak ich zachowanie wskazywało na coś zupełnie innego. Podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu nasza reprezentacja nie zagrała jeszcze ani jednego bardzo dobrego meczu. W poniedziałkowym meczu ze Słowenią musi się to zmienić, bo inaczej klątwa porażek w ćwierćfinale igrzysk zostanie podtrzymana.

Czytaj więcej:
Fibak o Świątek: Była inna
Najgorszy scenariusz. Polacy rozbici

Źródło artykułu: WP SportoweFakty