Reprezentacja Polski siatkarzy podczas IO Paryż 2024 napisała historię polskiego sportu. Biało-Czerwoni zdobyli srebro igrzysk olimpijskich. To pierwszy medal w tej dyscyplinie od złota z 1976 roku.
W finale ekipa prowadzona przez Nikolę Grbicia przegrała z Francją 0:3. Na twarzach wielu siatkarzy nawet na ceremonii medalowej malowało się rozczarowanie. Czy na chłodno ten medal igrzysk doceniają mocniej?
- Zdajemy sobie sprawę, jak dużo osiągnęliśmy i że srebrny medal jest sukcesem. Ambicja sportowca nie pozwala mi się cieszyć po przegranym ostatnim meczu. Nie bez powodu mówi się, że brązowy medal smakuje lepiej niż srebrny, choć oczywiście ten drugi jest lepszy - ocenia przyjmujący reprezentacji Polski Tomasz Fornal po powrocie do Polski.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Tak wyglądał ostatni trening przed finałem igrzysk. Jedno rzuca się w oczy
W trochę innym tonie wypowiada się Aleksander Śliwka. Zawodnik naszej reprezentacji otwarcie mówi o tym, że to wicemistrzostwo nabrało wartości wraz z czasem.
- Ten medal z perspektywy historycznej znaczy bardzo wiele, nie tylko dla nas, ale dla całego polskiego sportu. W dyscyplinach drużynowych Polacy nie zdobyli medalu od 1992 roku. W dniu finału dominowała gorycz porażki, ale z każdym dniem to srebro doceniamy mocniej. Przyjechało 12 drużyn rządnych medalu i wszyscy byli w topowej formie - tłumaczy zawodnik.
To, jak wiele znaczyło ewentualne zdobycie złota przez siatkarzy, najlepiej obrazuje sytuacja z szatni. Tomasz Fornal ujawnia, jak zareagowała drużyna tuż po porażce.
- Nie rozmawialiśmy za dużo po finale. Przez długą chwilę siedzieliśmy w ciszy, każdy musiał się zastanowić nad sobą po tym meczu - opowiada.
Biało-Czerwoni wprawdzie przegrali finał, ale do historii przejdzie ich wcześniejszy mecz. W półfinale Biało-Czerwoni przegrywali z USA już 1:2 w setach. Do tego z boiska musiał zejść nasz podstawowy rozgrywający Marcin Janusz, Paweł Zatorski grał z bolesną kontuzją barku, a w składzie meczowym z powodu urazu nie znalazł się w ogóle Mateusz Bieniek.
- Przejście ćwierćfinału dało nam dużo pewności, co pozwalało nam wierzyć w siebie również w półfinale. Myślę, że to zwycięstwo zapisze się w historii polskiego sportu, siatkówki na pewno. Pokazuje ono walkę do końca, mimo przeciwności, mimo kontuzji, urazów, wspaniałej gry przeciwnika. Można wyciągnąć wiele wartości z tego meczu dla kolejnych pokoleń - tłumaczy Aleksander Śliwka.
Do legendy urosło przemówienie Tomasza Fornala z czwartego seta tego pojedynku. Przy stanie 1:2 w setach i 18:20 trener Nikola Grbić wziął czas. Przyjmujący zwrócił się do swoich kolegów słowami: "Dawać ku**a, napie**alamy się z nimi". Poskutkowało.
- Nie planuję przemów. To wszystko wychodzi bardziej naturalnie. Przypadek chciał, że w ogóle pokazała to kamera. Odwróciliśmy losy meczu i siłą rzeczy obiegło to całą Polskę. Wydaje mi się, że takie odzywki są normą w sytuacji, gdy coś nie idzie - podsumowuje Tomasz Fornal.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
"Jest mi tylko tego żal". Bolesne słowa Grbicia
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)