Po zmianie władzy w Polsce okazało się, że sytuacja w Grupie Azoty jest trudniejsza niż przypuszczano. Wewnętrzne audyty wykazały, że dług państwowego giganta wynosi ok. 10 mld zł. Problematyczna dla firmy okazała się m.in. budowa zakładu Polimery Police, której koszt przekroczył już 7 mld zł, a inwestycja nadal nie jest gotowa, choć... przedstawiciele rządu PiS dokonali jej "otwarcia" w czerwcu 2023 roku.
Trudna sytuacja zmusiła Grupę Azoty do rezygnacji ze sponsoringu sportowego. Na przestrzeni ostatnich miesięcy firma wypowiedziała albo zakończyła współpracę m.in. z Orlen Oil Motorem Lublin i Unią Tarnów (żużel), a także z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle oraz Chemikiem Police (siatkówka).
Z kolei w środę (10 września) dowiedzieliśmy się, że firma złożyła zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Tarnowie ws. podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na przekroczeniu uprawnień oraz niedopełnieniu obowiązków nadzoru w obszarze umów reklamowo-sponsoringowych.
ZOBACZ WIDEO: Czy Fogo Unia zmieni szkoleniowca? Znana przyszłość Rafała Okoniewskiego
"Chodzi o umowy zawierane przez Grupę Azoty S.A. pomimo wstrzymania wydatków niekrytycznych z uwagi na trudną sytuację finansową Spółki oraz z naruszeniem wewnętrznych procedur i przepisów prawa. Działania te doprowadziły do powstania szkody majątkowej w wysokości ponad 7,5 mln złotych w roku 2023" - przekazano w oświadczeniu firmy.
- Tak jak zapowiadałem, konsekwentnie zgłaszamy wszystkie przypadki, w których mamy uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. W kilka miesięcy 2023 roku wydano ponad 7,5 mln złotych na działania sponsoringowe, reklamowe i darowizny, pomimo tego, że w tym czasie Grupa Azoty pilnie potrzebowała planu naprawczego i natychmiastowego wstrzymania tego rodzaju wydatków - powiedział prezes Adam Leszkiewicz, cytowany w komunikacie prasowym.
Niewykluczone, że na tym działania Grupy Azoty się nie skończą. Firma przekazała, że "w najbliższych dniach i tygodniach podejmie podobne działania również w innych obszarach".
Zawiadomienie Grupy Azoty do prokuratury dotyczy m.in. finansowania Polskiej Fundacji Narodowej, która powstała za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. Na cenzurowanym znalazł się też Paweł Frankowski, który był prezesem siatkarskiego Chemika Police od 2016 roku. Stanowisko stracił pod koniec marca br. W jego sprawie tez zawiadomiono śledczych.
Były już prezes Chemika Police miał zawrzeć umowy o pracę z osobami, co do których brak jest dowodów na faktyczne wykonywanie obowiązków. Mowa o pracownikach zajmujących się marketingiem i sprawami organizacyjnymi. Rzekomy specjalista od marketingu był widziany w klubie tylko raz, zaś pracownik ds. organizacyjnych "nie pozostawił żadnych dokumentów potwierdzających realizację zadań".
Klub Chemik Police uważa, że doszło w tym przypadku do popełnienia przestępstwa z art. 296 Kodeksu karnego (wyrządzenie szkody w obrocie gospodarczym). Klub wskutek działań byłego prezesa miał stracić 227 tys. zł.
Klub z województwa zachodniopomorskiego w ostatnich latach zdominował siatkarską Tauron Ligę. Aż dziewięciokrotnie zdobywał mistrzostwo Polski, po raz ostatni - w minionym sezonie. Wycofanie się Grupy Azoty ze sponsorowania siatkarek sprawiło, że przyszłość drużyny stanęła pod znakiem zapytania.
Ostatecznie Chemik Police wycofał się z europejskich pucharów. Nowy prezes Radosław Anioł podpisał już ugody, w ramach których klub będzie spłacał zadłużenie względem siatkarek i sztabu szkoleniowego do końca 2025 roku. Z ekipy odeszła też większość zawodniczek, które stanowiły o sile mistrza Polski.
Igrzyska Olimpijskie w Paryżu kosztowały polskiego podatnika PÓŁ MILIARDA Czytaj całość