Ostatni czas w naszym kraju był bardzo dramatyczny. Po bardzo długim czasie upałów i suszy nad Polskę, i nie tylko, bo także m.in. Czechy i Austrię, nadeszły ogromne opady deszczu. Prognozy synoptyków nie były optymistyczne - wody miało być więcej niż w pamiętnej powodzi w 1997 roku.
Przez wiele dni opady deszczu były bardzo intensywne. To spowodowało, że wiele rzek przekroczyło swoje stany alarmowe o kilka metrów. Najbardziej ucierpiały województwa dolnośląskie, opolskie i śląskie.
Jak poinformował rząd Donalda Tuska z terenów zalewowych ewakuowanych zostało ponad 6000 osób, wiele domów zostało zalanych lub zniszczonych i nie nadają się już do zamieszkania. Jedną z poszkodowanych jest znana działaczka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni
Mowa o Annie Monkiewicz, wiceprezes siatkarskiego klubu UNI Opole. Jest ona mieszkanką miejscowości Lewin Brzeski, który 16 września ucierpiał przez wystąpienie wody z koryta Nysy Kłodzkiej przelewając się przez wały przeciwpowodziowe. Ucierpiało aż siedem miejscowości.
"W wyniku zniszczeń parter domu nie nadaje się do zamieszkania. Cała rodzina mieszka obecnie na pierwszym piętrze mając nadzieję, że do nadchodzącej zimy uda się odbudować dom po powodzi. Niestety straty są znaczne, a czasu pozostało niewiele" - czytamy w komunikacie przedstawicieli Tauron Ligi.
W niedzielę odbyła się oficjalna prezentacja opolskiego klubu przed startem rozgrywek na najwyższej klasie rozgrywkowej. Anna Monkiewicz rzecz jasna nie była na niej obecna, jednak jak sama napisała, ta nieobecność jest usprawiedliwiona. Działaczka w związku z powodzią obecnie opiekuje się swoimi rodzicami.
Przedstawiciele klubu jak i Tauron Ligi zachęcają do pomocy rodzinie Anny Monkiewicz. Działaczka znana jest z pomagania ludziom, a przez osiem lat nieodpłatnie pełniła funkcję w zarządzie siatkarskiego klubu.