Rosną emocje przed pojedynkami o PlusLigę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Majowy weekend to dla niektórych czas odpoczynku, a dla innych czas jeszcze cięższej niż zwykle pracy. Pracę taką wykonują siatkarze J.W. Construction OSRAM AZS Politechniki Warszawskiej i KS Poznań, którzy cały czas przygotowują się do drugiej rundy baraży, a 3 i 4 maja rozegrają pierwsze spotkania.

W tym artykule dowiesz się o:

Stołeczni przed meczami z poznańskimi "Tygrysami" są pewni swego. - Oni grają na podobnym poziomie co Avia - padały głosy z ekipy Akademików po wtorkowym meczu kontrolnym ze świdniczanami. Politechnika drugi raz w ciągu ostatnich pięciu dniu pokonała Avię 4-0, co jest dobrym prognostykiem przed potyczkami z zespołem z Wielkopolski.

- Avia i KS Poznań prezentują zbliżony poziom - potwierdził słowa zawodników trener Jerzy Taczała. - Kibice Politechniki mogą zatem być spokojni o wynik - dodał z szerokim uśmiechem. Obiecał także, że "Inżynierowie" w weekendowych meczach zagrają dużo lepiej niż ze świdniczanami, na tle których wypadli nieźle, ale przydarzały się im proste błędy wynikające z braku koncentracji. - To był tylko mecz kontrolny - wyjaśnił szkoleniowiec. - Jednak zdecydowanie lepsze to od gier wewnętrznych. Sparingi wyzwalają zawsze pewną dawkę emocji, której nie da się wyzwolić podczas zwykłych treningów - przypomniał jedną z podstawowych zasad, kierujących przygotowaniami do ważnych spotkań. - Z Poznaniem zagramy dużo lepiej niż z Avią. Moim najtrudniejszym zadaniem będzie zmobilizowanie zawodników, bo umiejętnościami zdecydowanie górują oni nad najbliższymi rywalami. Przy właściwym poziomie koncentracji spokojnie wygramy te baraże - powiedział z pewnością w głosie.

Poznanianie sami przyznają, że wygrać z Politechniką będzie bardzo trudno. - Ale nie jest to niemożliwe - stwierdził trener "Tygrysów" - Sławomir Gerymski. - Do tych spotkań podejdziemy bez obciążeń, to stołeczni są faworytami - dodał. Drużynie "Geryma" w walce o ekstraklasę będzie chciał pomóc rozgrywający Mariusz Syguła, który w trzecim meczu finałowym pierwszej ligi przeciwko Treflowi Gdańsk nabawił się kontuzji pleców. Nie jest to jednak poważny uraz. - Biorę tabletki rozkurczowe, przechodzę rehabilitację... Bardzo bym chciał zagrać w Warszawie - powiedział Syguła w jednym z wywiadów.

Trener Politechniki Jerzy Taczała ma już w głowie taktykę na drużynę znad Warty. W jej ustaleniu pomógł... Marcin Drabkowski, były gracz Akademików, a obecnie rozgrywający i drugi trener Trefla Gdańsk. Gdańszczanie w finałach pierwszej ligi trzykrotnie pokonali KS Poznań po 3-0. - To chyba pokazuje, że nasza taktyka musiała być dobra - śmiał się Drabkowski, który był obecny na wtorkowym sparingu z Avią. Marcin dostarczył Jerzemu Taczale materiały i trenerskie zapiski dotyczące poznańskich "Tygrysów" oraz przekazał cenne informacje: na kogo zagrywać, w jakie strefy atakować i jak ustawiać się w obronie. - Musimy też ustawić odpowiedni blok - ja wiem jaki - zaśmiał się trener Taczała. - Powiem wprost: jeżeli zagramy na swoim poziomie, Poznań musiałby zagrać na 120 proc., aby nawiązać z nami walkę, nie mówiąc już o zwycięstwie.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)