Przed sezonem władze Steam Hemarpol Norwida Częstochowa zapowiadały, że celem jest walka o awans do fazy play-off. W poprzednim sezonie częstochowianie rzutem na taśmę utrzymali się w elicie. Teraz aspiracje są zdecydowanie wyższe, a początek sezonu układa się po myśli zespołu ze Świętego Miasta.
W środę (16 października) Norwid odniósł czwarte zwycięstwo. Tym razem pokonał PSG Stal Nysa (3:1). Dzięki tej wygranej częstochowianie zajmują siódme miejsce w tabeli PlusLigi, a do czwartej ZAKSY Kędzierzyn-Koźle tracą tylko trzy punkty.
- Mogłoby się wydawać, że to spotkanie mieliśmy pod kontrolą, ale tak do końca nie było. Stal Nysa sprawiała bardzo mocny opór, ale naszym kluczem do sukcesu była agresywna zagrywka oraz agresja w ataku i to nie momentami, tylko przez całe spotkanie - powiedział w rozmowie z portalem czestochowskie24.pl asystent trenera Norwida, Leszek Hudziak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc
Atutem częstochowian była wysoka skuteczność w ataku. Środkowy Sebastian Adamczyk skończył 70 proc. ataków, a Patrik Indra 58 proc. Szkoleniowiec zauważył, że jego zespół nie miał momentów falowania dobrej i słabej gry, a przez całe spotkanie utrzymał wysoki poziom.
I choć Norwid wyrasta na rewelację rozgrywek, to w starciu ze Stalą sztab szkoleniowy znalazł słabsze momenty, które wymagają poprawy.
- W tym meczu było widać, że czasami dawaliśmy przeciwnikowi złapać oddech. Mieliśmy przewagę 5 punktów, a nagle wynik się wyrównał. I takie sytuacje miały miejsce 3 razy. Musimy skupić się na tym, aby tego oddechu nie dawać rywalom - dodał Hudziak.
Kolejny mecz Norwid rozegra w niedzielę (20 października), a rywalem będzie Barkom Każany Lwów. Początek o godzinie 20:30.