Miejsce w najlepszej czwórce po pierwszej rundzie rozgrywek PlusLigi to cel wielu drużyn. Kto znajdzie się w tym elitarnym gronie nie będzie musiał rozgrywać dodatkowych meczów w ramach Pucharu Polski. Jastrzębianie byli do tego zmuszeni przed rokiem i po ograniu BBTS-u Bielsko-Biała wpadli na późniejszego triumfatora, PGE Skrę Bełchatów. W tym roku śląski zespół nie chce tak prędko kończyć swojej przygody z tymi rozgrywkami.
- Będzie to ciężki mecz. Delecta zagrała bardzo dobry mecz w Rzeszowie i w ogóle dobrze spisuje się w meczach wyjazdowych. Mam nadzieję, że w końcu nasza sala nam pomoże, bo do tej pory nie za bardzo tak było - powiedział Leszek Dejewski, drugi trener Jastrzębskiego Węgla. Asystent Roberto Santilliego miał na myśli dwie pięciosetówki, w których brązowi medaliści poprzednich rozgrywek zdobywali dwa oczka, albo co jest trafniejszym określeniem - tracili cenne punkty. Mowa oczywiście o meczach z zespołami z Olsztyna i Wielunia.
Jastrzębianie w lidze grają w kartkę, a jeszcze gorzej wiedzie im się w Lidze Mistrzów. Po porażce z Panathinaikosem Ateny, śląski zespół udał się do Piacenzy, na mecz z CoprAtlantide. Pojedynek ten trwał ledwo 76 minut i wszyscy w Jastrzębiu chcieliby o nim jak najszybciej zapomnieć. Team Santilliego po dwóch kolejkach zajmuje ostatnie miejsce w grupie E i ma nikłe szanse na awans do kolejnej fazy rozgrywek.
W najbliższą sobotę znów nie będzie łatwo. Tym razem do Jastrzębia zawita wicelider PlusLigi, Delecta Bydgoszcz. Drużyna trenera Waldemara Wspaniałego nie przegrała jeszcze żadnego meczu poza własną halą, pokonując między innymi ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle i Asseco Resovię Rzeszów. Szczególnie imponujące było niedawne zwycięstwo nad wicemistrzami Polski, w którym prym wiedli dwaj byli siatkarze klubu ze Śląska - Grzegorz Szymański (14 oczek) oraz Wojciech Jurkiewicz (10 punktów, z czego sześć blokiem).
Ten pierwszy może w sobotę napsuć wiele krwi swoim byłym kolegom, ponieważ od początku sezonu prezentuje wysoką dyspozycje i cały czas znajduje się w czołówce najlepiej punktujących zawodników naszej ligi. - Grzegorz w każdym zespole jest silnym punktem. Każda drużyna, w której on występuje, wygląda zupełnie inaczej. Szymański i Woicki to ich podstawowi zawodnicy. Z nimi trzeba naprawdę dobrze zagrywać i oczywiście można wygrać - stwierdził Dejewski.
Delecta to drużyna mająca w tym sezonie wysokie aspiracje. Od kilku dni nowym libero bydgoskiego klubu jest Richard Lambourne, reprezentant USA. Nowy nabytek wicelidera rozgrywek być może zadebiutuje właśnie w sobotnim pojedynku w Jastrzębiu. - To bardzo dobry i doświadczony libero. Czy się wkomponuje w ten zespół i czy wystawi go trener Wspaniały - tego na razie nie wiadomo. Dębiec jest w środku tego zespołu i ciężko tak kogoś wyrzucić, bo przyszedł starszy i z lepszym nazwiskiem. To jest ich problem, my mamy tam na kogo zagrywać. Na pewno nie będzie to Lambourne - zakończył Dejewski.
Kto będzie w sobotę lepiej zagrywał, ten z całą pewnością ułatwi sobie grę. Jastrzębianie nie mogą jednak powtórzyć fatalnego występu z meczu z AZS-em UWM Olsztyn, kiedy to zepsuli aż 25 zagrywek! Podobna postawa w rywalizacji z silną Delektą może dla nich skończyć się niepomyślnie. Miejscowi kibice, którzy z całą pewnością będą dopingować swoich pupili do ostatniej piłki, mają nadzieję, że jastrzębianie przypomną sobie swoje najlepsze mecze z obecnego sezonu i zagrają choćby tak, jak w spotkaniu przeciwko ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle.
Początek jastrzębsko-bydgoskiej rywalizacji w sobotę 12 grudnia o godzinie 14.45. Batalia odbędzie się w Hali Sportu przy ul. Reja 10 w Jastrzębiu-Szerokiej. Bezpośrednia transmisja w Polsacie Sport oraz TV4.