W sobotnie popołudnie rzeszowianki wychodziły na parkiet w roli zdecydowanych faworytek, a każdy inny wynik niż ich pewny triumf byłby traktowany jako niespodzianka. Zajmujące trzecią pozycję w tabeli siatkarki DevelopResu nie mogły bowiem pozwolić sobie na jakąkolwiek stratę punktów, chcąc dogonić liderujące w Tauron Lidze zespoły z Łodzi.
Trener Michal Mašek już na początku zdecydował się na drobne zmiany w wyjściowej szóstce. Od pierwszych akcji na boisku można było zobaczyć m.in. Karinę Chmielewską, Magdalenę Jurczyk, Aleksandrę Dudek czy Brunę Honorio. I to właśnie po dynamicznych uderzeniach brazylijskiej atakującej oraz prostych błędach rywalek, gospodynie szybko odskoczyły na cztery "oczka".
Goniące wynik policzanki za cel serwisowy obrały sobie szczególnie Aleksandrę Dudek i chociaż udało im się kilkukrotnie ustrzelić ją zagrywką, to rzeszowska przyjmująca odpowiedziała dobrą serią zza linii 9. metra. Po dwóch jej asach Rysice prowadziły już 14:7. Nie zdołały jednak na długo utrzymać tej przewagi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
Przyjezdne wzmocniły zagrywkę i poprawiły swoją grę w obronie. W wyrównaniu wyniku (19:19) pomogła im także seria pomyłek Dudek i Honorio w ofensywie. Natychmiastowa reakcja trenera Maska i roszady w składzie uspokoiły grę rzeszowianek, które ostatecznie wygrały 25:23.
Siatkarki DevelopResu bardzo nerwowo rozpoczęły kolejnego seta, miały problem ze skończeniem ataku, a właściwego rytmu gry nie mogła złapać zwłaszcza Dudek. Konsekwentnie wykorzystywały to zawodniczki LOTTO Chemika, ustawiając na jej drodze szczelny blok. Policzanki świetnie pracowały także w obronie i chociaż ich efektywność w ataku nie była zadowalająca, to w kluczowych momentach potrafiły wykorzystać błędy przeciwniczek (16:13).
Liderką po stronie przyjezdnych niewątpliwie była Martyna Grajber-Nowakowska, a w końcówce udanymi zagraniami wspomogła ją Julia Hewelt. Szkoleniowiec rzeszowskiego zespołu, podobnie jak w poprzedniej partii, oddelegował na boisko Wenerską, Machado i Jasper, które zdołały doprowadzić do remisu (23:23), lecz tym razem ostatnie słowo należało do ekipy z Polic.
Po zmianie stron trener Michał Masek pozostawił na boisku skład z końcówki poprzedniego seta. Rzeszowianki szybko wypracowały przewagę za sprawą kąśliwych serwisów Wenerskiej (13:9). Poprawiły swoją dyspozycję w ataku, a ich szczelny blok ostro zaczął dawać się we znaki rywalkom. Brylowała w tym elemencie zwłaszcza Magdalena Jurczyk.
Po mocnym uderzeniu Machado Rysice prowadziły już 20:14 i wydawało się, że pewnie idą po zwycięstwo w tej odsłonie. Wówczas wyższy bieg wrzuciły Magdalena Ociepa i Hewelt, a efektownymi atakami z obejścia zaskoczyła Dominika Pierzchała. Policzanki zdołały nie tylko wyjść na prowadzenie, ale również miały swoje szanse na skończenie seta. W kluczowych momentach dopuściły się jednak prostych błędów.
Czwarty set był już tylko formalnością. Siatkarki DevelopResu narzuciły presję zagrywką, wykorzystywały kontry, a w bloku nie opuszczały Jurczyk i Machado. Po asie serwisowym Moniki Fedusio rzeszowianki wygrywały już 9:1, co pozwoliło im na spokojną grę aż do końca pojedynku. Również i w tej partii trener Masek dał szansę na grę innym zawodniczkom.
Podopieczne Dawida Michora znów nie mogły złapać właściwego rytmu w ofensywie, a ich proste błędy nie pozwalały na zniwelowanie strat. Ostatecznie przegrały 14:25.
KS DevelopRes Rzeszów - Lotto Chemik Police 3:1 (25:23, 23:25, 29:27, 25:14)
KS DevelopRes: Chmielewska, Dudek, Jurczyk, Honorio, Fedusio, Centka-Tetianiec, Szczygłowska (libero) oraz Wenerska, Machado, Jasper, Kubas (libero), Fedorek, Kąkolewska, Vicet.
Chemik: Baić, Grajber-Nowakowska, Ociepa, Fiedorowicz, Hewelt, Piechrzała, Nowak (libero) oraz Dąbrowska.
MVP: Magdalena Jurczyk