Od piątku do niedzieli w Łodzi odbywa się turniej finałowy siatkarskiej Ligi Mistrzów. W najlepszej czwórce znalazły się dwie polskie drużyny JSW Jastrzębski Węgiel i Aluron CMC Warta Zawiercie, które zmierzą się ze sobą o 14:45 w sobotę.
Trudny wybór
Sporą część kibiców dziwi jednak terminarz na niedzielę. Finał z udziałem jednej z ekip z naszego kraju rozpocznie się o godz. 20:00, a o godz. 21:00 zakończy się głosowanie w wyborach prezydenckich w Polsce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła
Wielu widzów będzie musiało więc wybierać. Albo będą oglądali kluczowe sety meczu o tytuł najlepszej drużyny Europy albo włączą wieczór wyborczy i poznają sondażowe wyniki wyborów prezydenckich. Czy organizatorzy nie myśleli o przełożeniu spotkania na wcześniejszą godzinę?
- Przykro mi to mówić, ale nie możemy patrzeć z polskiej perspektywy i zwracać uwagi na wybory. Oczywiście sam zagłosuję i zachęcam wszystkich kibiców, by to zrobili. W innych krajach, we Włoszech, w Turcji nie ma wyborów w tym dniu. Ta decyzja była podyktowana wymogami CEV i telewizji, a my się do tego dostosowaliśmy. Godzina 20:00 to jest prime time i najwięcej ludzi zasiądzie przed telewizorami - tłumaczy prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski.
Kontrowersje dotyczące terminarza
Klasyczny format Ligi Mistrzów zakładał rozgrywanie obu półfinałów w sobotę, a meczów o medale w niedzielę. Organizatorzy zdecydowali się na kompletnie nową formułę. Pierwszy półfinał Sir Sicoma Monini Perugia - Halkbank Ankara zostanie rozegrany w piątek o 20:00. Z kolei Aluron CMC Warta Zawiercie i JSW Jastrzębski Węgiel zmierzą się ze sobą w sobotę o 14:45.
Pojawiały się głosy, że to niesprawiedliwe w kontekście polskich drużyn, które będą miały mniej czasu na odpoczynek. Świderski zaznacza, że mieli nadzieje, że w piątkowym półfinale zamiast Halkbanku Ankara weźmie udział PGE Projekt Warszawa.
- Decyzję o tym, kto będzie grał o której godzinie, zapadły jeszcze przed ostatecznymi rozstrzygnięciami. W pierwszej wersji tak naprawdę w piątek miał grać PGE Projekt Warszawa. Sami są winni, że ich nie ma. Przegrali w ćwierćfinale z Halkbankiem. My nie jesteśmy jak niektóre inne federacje i nie zmieniamy zasad w trakcie turnieju. Wszystkie zespoły zaakceptowały taką formułę - ocenia szef PZPS.
Według Świderskiego nowy format jest bardziej sprawiedliwy, bo żadna z drużyn nie będzie wyczerpana późną godziną rozgrywania meczu w sobotę.
- Chcieliśmy rozłożyć ten turniej w czasie, by każda z drużyn miała równe szanse. Podczas Final Four Ligi Mistrzów kobiet dwa półfinały odbyły się w sobotę, o 17:00 i 20:00. Te ekipy z drugiego półfinału byłyby poszkodowane. Nasza formuła daje możliwość lepszej regeneracji przed niedzielnymi spotkaniami. Dziękujemy CEV-owi, że zrozumiała nasze argumenty - tłumaczy były zawodnik.
Świderski twierdzi, że ta operacja okazała się sukcesem. Atlas Arena w Łodzi została już nawet całkowicie wyprzedana na sobotę (w ten dzień odbędzie się polski półfinał) oraz na niedzielę, kiedy zostaną rozegrane mecz o brąz i finał. Jedynie na piątkowy półfinał Sir Sicoma Monini Perugia - Halkbank Ankara można kupić jeszcze wejściówki. Początek tego meczu już 16 maja o godz. 20:00. Relacje na żywo ze wszystkich spotkań na WP SportoweFakty.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Bądź na bieżąco, oglądaj mecze siatkówki online w Pilocie WP (link sponsorowany).
W poniedziałek przec Czytaj całość