Spotkanie Polski z Francją było zwieńczeniem rywalizacji w III tygodniu Ligi Narodów w Ergo Arenie. Nasi siatkarze zapewne mieli z tyłu głowy porażkę 0:3 w olimpijskim finale w Paryżu. Dodatkowo chcieli zatrzeć złe wrażenie przed własną publicznością po przegranych meczach z Kubą (1:3) i Bułgarią (2:3).
Zgodnie z oczekiwaniami było to bardzo wyrównane starcie. Oba zespoły miały lepsze i gorsze momenty, ale finalnie z ósmego zwycięstwa w tych rozgrywkach cieszyli się Biało-Czerwoni. Zawodnicy Nikoli Grbicia wygrali 3:2, a głównym autorem tego triumfu był Wilfredo Leon, który zdobył 30 punktów.
ZOBACZ WIDEO: Pokazała sceny z ukochanym. Tak Sabalenka spędza wakacje
Francuskie media nie przeszły obojętnie obok porażki swojego zespołu. "Przetasowana reprezentacja Francji doprowadziła do tie-breaka, ale przegrała w decydującym secie w niedzielę w Gdańsku" - skwitował serwis lequipe.fr. To nawiązanie m.in. do nieobecności atakującego Jeana Patry'ego, który z powodów osobistych musiał wrócić do kraju.
"Pomimo braku bezpośredniej stawki meczu, ponieważ obie drużyny zakwalifikowały się do turnieju finałowego przed tym ostatnim dniem, rewanż za finał olimpijski w Paryżu dotrzymał wszystkich swoich obietnic. Na oczach 11 000 kibiców Leon i jego koledzy z drużyny wywierali ciągłą presję na francuskim odbiorze i utrzymywali swój blok, tradycyjny atut mistrzów Europy" - czytamy dalej.
"Francuzi nie byli bezbłędni w tym turnieju Ligi Narodów. Mierząc się z Polską w ostatnim meczu, Les Bleus musieli dwukrotnie wracać do gry, zanim przegrali w tie-breaku. Andrea Giani mógł liczyć na swoich starszych zawodników, Jenię Grebennikova i Antoine'a Brizarda, którzy po mistrzowsku prowadzili Trójkolorowych. Polacy byli jednak bardzo mocni, zwłaszcza Wilfredo Leon, który w dużej mierze przyczynił się do zwycięstwa" - podsumował z kolei portal ouest-france.fr.
Losy przegranego spotkania Trójkolorowych opisał również serwis leprogres.fr. "Dwukrotni mistrzowie olimpijscy w końcu pękli, gdy spotkanie między dwoma finalistami igrzysk w Paryżu było przez długi czas nierozstrzygnięte. Dobrym tego przykładem był pierwszy set, wygrany przez Polaków 32:30. po siedmiu punktach setowych obronionych przez kolegów z drużyny Mathisa Henno i Mousse Gueye" - czytamy.
Leon niestabilny.
Potrzebujemy kilku Sasaków.