Semeniuk nie ma wątpliwości. Problem Brazylii im pomógł

WP SportoweFakty / Monika Pliś
WP SportoweFakty / Monika Pliś

Polska pokonała Brazylię 3:0 w półfinale Ligi Narodów. Po meczu Kamil Semeniuk, który zastąpił kontuzjowanego Tomasza Fornala, podkreślił, że pomocna dla Biało-Czerwonych okazała się słaba gra podstawowego atakującego "Canarinhos".

Podczas turnieju finałowego Ligi Narodów reprezentacja Polski radzi sobie bez zarzutu. Zarówno w ćwierćfinale, jak i w półfinale Biało-Czerwoni nie przegrali seta, dzięki czemu w niedzielę (3 sierpnia) wystąpią w finale.

Po tym, jak podopieczni Nikoli Grbicia pokonali Japończyków, w sobotę ograli Brazylijczyków. Nasi rywale po raz kolejny nie byli w stanie ugrać choćby seta. Do końcowego triumfu przyczynił się m.in. Kamil Semeniuk, który dał dobrą zmianę i skończył wszystkie 6 otrzymanych piłek.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Tłumy oszalały na punkcie Polek. Zobacz ich drogę po brąz Ligi Narodów

Semeniuk: nam to pomogło

- Początkowo mecz wyglądał trochę nerwowo, ale myślę, że nerwy były bardziej po stronie Brazylijczyków. Pierwszy ich atakujący, który w ćwierćfinale zagrał naprawdę bardzo dobre spotkanie, tutaj za bardzo nie rozwinął skrzydeł i szybko został zdjęty z boiska, dlatego na pewno gdzieś nam to pomogło - przyznał przyjmujący w pomeczowej rozmowie.

Semeniuk zwrócił uwagę na to, że po stronie rywali nie funkcjonował ich najmocniejszy element. - Generalnie Brazylijczycy się nie rozwinęli, co jest skutkiem naszej dobrej gry. Wytrzymaliśmy trudne momenty, bo było ich kilka, nie daliśmy im złapać serii na zagrywce, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że Brazylia jest mocna w tym elemencie, ale w tym spotkaniu im nie pomogła - podkreślił.

Rozmowa z przyjmującym została przeprowadzona krótko po zakończeniu rywalizacji. Ten zaznaczył, że on i jego koledzy z kadry bardzo szybko skupią się na tym, co jeszcze przed nimi, bo w niedzielnym finale o godz. 13:00 naszego czasu zagrają z Włochami.

- Cieszymy się bardzo, wygraliśmy kolejne spotkanie w Chinach bez straty seta, ale po tym, jak wyjdziemy z szatni, każdy będzie już myślami przed jutrzejszym finałem - zakończył Semeniuk.

Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (2)
avatar
kareta
3.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak Leon wyjdzie w podstawowym składzie, a napewno tak będzie to oslabienie drużyny. Nie jestem ekspertem, ale obserwuje grę Leona jak tylko zaczął grać dla Polski i stwierdzam , że jak na jeg Czytaj całość
avatar
Trener33
3.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
My też się cieszymy i trzymamy kciuki do bólu za wasze chęci, za wasze starania, za wasze zdrowie, za wasze powodzenie i szczęście na boisku do ostatniej piłki. 
Zgłoś nielegalne treści