Argentyna i Brazylia to zespoły, które znają się doskonale, wielokrotnie rywalizując o tytuł najlepszej drużyny swojego kontynentu. W tym sezonie obie reprezentacje miały okazję spotkać się podczas siatkarskiej Ligi Narodów. W tym turnieju jednak zdecydowanie lepiej zaprezentowali się "Canarinhos".
Brazylijczycy byli najlepsi w fazie zasadniczej VNL, a całe rozgrywki ostatecznie zakończyli na trzeciej pozycji. Argentyńczycy natomiast prezentowali o wiele słabszą formę, nie awansując do turnieju finałowego. W bezpośredniej walce Brazylia pokonała "Albicelestes" 3:1.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Lampe opowiada o ojcu. "Prawie nigdy nie był zadowolony. Teraz to rozumiem"
Od rozgrywek Ligi Narodów minęło jednak sporo czasu, a oba zespoły obecnie są w trakcie przygotowań do rozpoczynających się 12 września mistrzostw świata 2025. Memoriał Wagnera jest więc idealną okazją na weryfikację formy.
Pierwsze spotkanie podczas towarzyskiego turnieju od początku prezentowało się bardzo ciekawie. Lepszy start zanotowali jednak Argentyńczycy, którzy przede wszystkim bardzo dobrze prezentowali się w ofensywie. Brazylia próbowała odrabiać straty, ale rywale cały czas byli o krok przed nimi.
W końcówce Argentyna nie pozostawiła "Canarinhos" już żadnych złudzeń. Dużo obron i bardzo dobre kontry pozwoliły zbudować ekipie Marcelo Mendeza najwyższe prowadzenie w secie (23:18). Wygraną "Albicelestes" udanym atakiem przypieczętował Luciano Vicentin.
W drugiej odsłonie podrażniona Brazylia pokazała rywalom siłę swojej zagrywki. Mocne serwisy pozwoliły "Canarinhos" wypracować kilkupunktową przewagę i mimo zawziętej pogoni rywali, to podopieczni Bernardo Rezende długo nadawali tempo gry w tym secie (11:15). Prawdziwe emocje rozpoczęły się jednak w drugiej części odsłony.
"Albicelestes" przy zagrywkach Agustina Losera popisali się kilkupunktową serią, doprowadzając jednocześnie do remisu (16:16). W decydujących momentach kolejne punkty dla zespołu zdobywał Pablo Kukartsev, a jego as serwisowy dał Argentyńczykom prowadzenie w końcówce (18:17). Zespół Marcelo Mendeza takiej szansy nie zmarnował, wygrywając odsłonę 25:22.
Argentyńczycy pokazali, że świetnie czują się w krakowskiej Tauron Arenie i w trzeciej partii również kontynuowali swoją koncertową grę. Przewaga w ataku i świetna gra blokiem od początku pozwoliła "Albicelestes" dominować na boisku.
Brazylia próbowała zagrozić rywalom, jednak na każdy taki atak Argentyna potrafiła znaleźć odpowiedź. Przewaga zespołu Marcelo Mendeza w tej partii rosła błyskawicznie, wynosząc nawet siedem punktów (21:14). Mimo zrywu Brazylijczyków w ostatniej fazie seta niespodzianki nie było. Argentyna dowiozła prowadzenie do końca, wygrywając mecz po ataku Luciano Vicentina.
Memoriał Huberta Jerzego Wagnera:
Argentyna - Brazylia 3:0 (25:20, 25:22, 25:21)
Argentyna: Kukartsev, Sanchez, Gallego, Loser, Vicentin, Palonsky, Danani (libero) oraz Armoa
Brazylia: Darlan, Matheus, Flavio, Judson, Arthur, Lucarelli, Maique (libero) oraz Chizoba, Resley, Adriano