Tegoroczny Memoriał Huberta Jerzego Wagnera to ostatni sprawdzian Biało-Czerwonych przed mistrzostwami świata. Rywalami Polaków są Brazylijczycy, Argentyńczycy i Serbowie, a właśnie ci ostatni byli ich pierwszym przeciwnikiem.
Mecz przebiegł pod dyktando Polaków i skończył się pewnym 3:0. Początki setów były co prawda zacięte, ale za każdym razem kończyły się ich wyraźnym zwycięstwem, a drugiego seta Biało-Czerwoni zakończyli efektownie do 13.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Nikola Grbić o kontuzjach w kadrze, Lidze Narodów i podejściu do mistrzostw świata
- Drużyna po drugiej stronie nie grała nawet dobrze. Wykorzystaliśmy jej słabości, ale grali przeciętnie, a my graliśmy trochę lepiej. Myślę, że to był mecz średni dla oka. - mówił Norbert Huber.
Środkowy podkreślał, że mimo wyraźnego wyniku, gra Polaków nie była najlepsza, lecz wystarczająca, by odnieść zwycięstwo. Momentami naszym brakowało płynności w ataku, ale nadrabiali to w polu serwisowym. Dobrze grali blokiem i lepiej radzili sobie w kontratakach, co wystarczyło, aby pewnie kontrolować przebieg spotkania.
- Czujemy się trochę ociężale. Myślę, że nie prezentujemy się dobrze, możemy grać lepiej i bardziej efektywnie. Być po prostu lepszą drużyną. Na przeciwnika wystarczyło, ale Brazylia i Argentyna będą chyba lepiej grać. Myślę, że spróbujemy zagrać trochę lepiej, choć nie oszukujmy się wynik na tym turnieju nie jest dla nas sprawą pierwszorzędną. Chcielibyśmy dobrze prezentować się na mistrzostwach świata. Trener o tym przypomina, mówi o tym każdego dnia - podkreśla środkowy.
Huber, podobnie jak Kurek wraca do zespołu w ważnym momencie, tuż przed imprezą docelową reprezentacji. Obaj mają być filarami drużyny Nikoli Grbicia w walce o najważniejsze trofeum, a turniej w Krakowie to dla nich szansa na złapanie rytmu meczowego.
- Czułem się świetnie, fajnie jest się pocić w koszulce reprezentacyjnej - mówił -Czekałem na swoją szansę. Wiedziałem, że ona nastąpi w Krakowie, ale spokojnie podchodzę do tego co w przyszłości. Umiem spojrzeć sobie w lustro i powiedzieć, że nie gram rewelacyjnie. Na ten moment są ode mnie lepsi, ale jestem wdzięczny za miejsce w 14-osobowym składzie. W momencie gdy drużyna będzie mnie potrzebować postaram się prezentować tak abyśmy osiągnęli sukces. Będzie nim mistrzostwo świata. - zakończył reprezentacyjny środkowy.
Po meczu z Serbami przed naszymi starcie z Brazylią. Mecz odbędzie się w sobotę o 20:30, a wcześniej o godzinie 18:00 Argentyńczycy zmierzą się z Serbami.