Mogli ułożyć się z Francuzami. Argentyńczyk jasno odpowiedział

Getty Images / Marcin Golba/NurPhoto / Na zdjęciu: Luciano De Cecco
Getty Images / Marcin Golba/NurPhoto / Na zdjęciu: Luciano De Cecco

Argentyńczycy sprawili sensację i wyrzucili Francję (3:2), mimo że istniał wynik, który ratowałby oba zespoły. - Zrobiliśmy wszystko, by wygrać. Graliśmy z całej siły. Każdy punkt się liczył - mówi kapitan reprezentacji Argentyny Luciano De Cecco.

Korespondencja z Filipin - Arkadiusz Dudziak

Po porannym zwycięstwie Finów nad Koreańczykami (3:1) sytuacja w grupie C się skomplikowała. Wszystko zależało od wyniku spotkania Francuzów z Argentyńczykami. Jednak strata seta przez Finów spowodowała, że w ostatnim meczu obie drużyny mogły się umówić na wynik.

Wygrana Francuzów z Argentyńczykami 3:2 przy odpowiednim stosunku małych punktów sprawiała, że to Finowie by odpadli. Obie drużyny mogły więc ustalić przebieg spotkania, a podobne machinacje w historii miały już miejsce. Tak się jednak nie stało. To ekipa z Ameryki Południowej wygrała 3:2 i wyrzuciła Francuzów z turnieju.

ZOBACZ WIDEO: Pod siatką: Niespodziewany bohater reprezentacji. Szczere słowa o Kurku i MŚ

- Zrobiliśmy wszystko, by wygrać. Graliśmy z całej siły. Każdy punkt się liczył. To sobie powiedzieliśmy na odprawie meczowej. Koncentrowaliśmy na każdym kolejnym punkcie. Wiedzieliśmy, że każda wygrana akcja może się liczyć w ostatecznym rozrachunku. Super, że ostatecznie nie trzeba było liczyć punktów w tabeli - tłumaczy kapitan Albicelestes Luciano De Cecco.

To Argentyńczycy wygrali dwa pierwsze sety spotkania, ale Francuzi po kilku zmianach zdołali wrócić do gry i doprowadzili do tie-breaka. To oni mieli więc mentalną przewagę. Co zwycięzcy powiedzieli sobie przed tie-breakiem.

- Francja ma tak wielu zawodników, którzy mogą wejść z ławki i odwrócić losy meczu. Mamy do nich. duży respekt. Wiedziałem, że musimy zachować koncentrację. To był mecz na świetnym poziomie. Wiemy, że Argentyna nie jest najsilniejszym zespołem w świecie siatkówki i to zwycięstwo wiele dla mnie znaczy - opowiada De Cecco.

Mistrzowie olimpijski tym samym rok później nie weszli nawet do najlepszej szesnastki mistrzostw świata. To nie jest jednak jedyna sensacja na turnieju. Odpadły już z niego Japończycy i Kubańczycy.

- Na początku turnieju jest bardzo dużo trudnych spotkań, w które trzeba włożyć dużo energii. Francja ma wspaniały zespół, gra znakomitą siatkówkę. Od trzeciego seta weszła na swój najlepszy poziom. W piątym secie od początku włożyliśmy ogromny wysiłek, chcieliśmy za wszelką cenę wygrać. Cieszę się, że to zrobiliśmy. Widziałem, że Francja jest na kolanach i szkoda mi ich, bo szanuję ten zespół, są wśród nich moi koledzy. Ale jestem dumny z Argentyny, zrobiliśmy coś wielkiego - kończy Luciano De Cecco.

Komentarze (13)
avatar
grzesiektok1
19.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czy ten ktoś, kto to pisał skończył w ogóle jakąś szkolę? Choćby podstawową? Artykuł krótki a i tak roi się w nim od błędów gramatycznych. Dramat. 
avatar
marek ryńca
19.09.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy gdyby się ułożyli to Argentyna wpadłaby w 1/8 na Włochów? 
avatar
Anonim Fikcyjny
18.09.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
to nie pilka nozna, ze mozna grac na 0-0. komus zle wyjdzie serwis i co? dajcie spokoj z dogadywaniem. francja w lidze narodow tez dala plamę, a przeciez to mistrzowie olimpijscy. brak formy ry Czytaj całość
avatar
GAMA GAMA
18.09.2025
Zgłoś do moderacji
15
11
Odpowiedz
Polaczki by sie ułożyli. 
avatar
Tennyson
18.09.2025
Zgłoś do moderacji
14
11
Odpowiedz
No OK, a jaka to kombinacja ratowała oba zespoły? 
Zgłoś nielegalne treści