Znamy potencjalnego rywala Polaków w ćwierćfinale. Wystarczyły cztery sety

Getty Images / Volleyball World / Na zdjęciu: Reprezentacja Turcji siatkarzy
Getty Images / Volleyball World / Na zdjęciu: Reprezentacja Turcji siatkarzy

Mimo nerwowej gry w pierwszych dwóch setach, to reprezentacja Turcji okazała się lepsza od Holandii w meczu 1/8 finału (3:1). Ekipa Slobodana Kovaca stanie na drodze Polaków, jeśli ci pokonają Kanadyjczyków.

Korespondencja z Filipin - Arkadiusz Dudziak

To właśnie starcie pomiędzy reprezentacjami Holandii i Turcji miało wyłonić potencjalnego rywala dla reprezentacji Polski w ćwierćfinale mistrzostw świata siatkarzy. Zawodnicy z Turcji byli jednym z największych zaskoczeń fazy grupowej turnieju. W trzech meczach stracili tylko jednego seta i wysłali do domu Japonię. Byli więc delikatnymi faworytami tego starcia.

Przebieg pierwszej odsłony spotkania był bardzo wyrównany. Obie drużyny mocno grały w polu serwisowym, ale żadna nie potrafiła zbudować trzypunktowej zaliczki. Wszystko rozstrzygnęło się więc w samej końcówce w grze na przewagi. W ostatnich akcjach obie drużyny wzniosły się na wyżyny i oglądaliśmy siatkówkę na kapitalnym poziomie. Holendrzy wykorzystali dopiero swojego piątego setbola. Bennie Tuinstra zakończył seta skutecznym atakiem z drugiej linii (28:26).

ZOBACZ WIDEO: Pod siatką: Zobacz, co się działo na meczu Polaków. "Pomagają nam"

Początek kolejnej partii także był ekstremalnie wyrównany, ale z czasem Turcy zaczęli zyskiwać przewagę dzięki zagrywce i błędom rywali (15:12). Holendrzy jednak błyskawicznie odrobili straty po asie Michiela Ahyi. Później ekipa Slobodana Kovaca wypracowała sobie przewagę, ale znowu ją straciła. Końcówka tym razem padła jednak łupem Turków, a odsłonę zakończył Efe Mandiraci (25:23).

Mimo drobnych przestojów reprezentanci Turcji przeważali na początku drugiej partii. Dobrze grali blokiem i po kontrze skończonej przez Adisa Lagumdziję prowadzili już 10:7. Zdeprymowani Holendrzy zaczęli popełniać coraz więcej błędów, co tylko napędzało ich rywali. Set zdominowali już całkowicie Turcy i wygrali go 25:16.

Rozpędzona ekipa Slobodana Kovaca kapitanie otworzyła także czwartą odsłonę za sprawą potężnych zagrywek Mandiraciego (4:0). Holendrzy próbowali jeszcze walczy, ale nadzieję odbierały im kolejne asy przeciwników (16:8). Turcy zaczęli popełniać coraz więcej prostych błędów, a Oranje poczuli, że mają jeszcze szansę i zmniejszyli straty do dwóch "oczek". Wszystko jednak rozstrzygnął kapitalnymi zagrywkami Adis Lagumdzija (20:15). Awans do ćwierćfinału przypieczętowął atakiem Mandiraci (25:19).

W ćwierćfinale Turcy zagrają ze zwycięzcą spotkania Polska - Kanada (20 września godz. 14:00 czasu polskiego). Spotkanie o strefę medalową odbędzie się w środę 24 września, ale nie jest znana jeszcze godzina meczu.

Turcja - Holandia 3:1 (26:28, 25:23, 25:16, 25:19)

Turcja: Matić, Bedirhan, Mandiraci, A. Lagumdzija, M. Lagumdzija, Yenipazar, Bayraktar (libero) oraz Tumer, Koc

Holandia: Ahyi, Van Der Ent, Plak, Berkhout, Koops, Tuinstra, Jorna (libero) oraz Korneblek, Meijs, Wiltenburg, Keemink, Wijkstra, Bak Klok (libero)

Komentarze (4)
avatar
Grudziądzanin76
20.09.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Najpierw niech wygrają z Kanadą.
Potem można gdybać. 
avatar
Tennyson
20.09.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Oby nie był to turniej z gatunku tych, który swego czasu wciągnął na top Turczynki, bo jak panowie się zawezmą, cyklicznie zaczęlibyśmy przeżywać to samo, co z dziewczynami... 
avatar
Josh1982
20.09.2025
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Jeśli Holandia jest tak slaba a nasi się z nią męczyli kilka dni temu to szczerze mówiąc z Turcją będzie ciężko. Chyba że Polacy wyciągną asa z rękawa. 
Zgłoś nielegalne treści