Bartosz Kurek podsumował. To zadecydowało o zwycięstwie z Turcją

Getty Images / Mark Fredesjed Cristino / Na zdjęciu: Bartosz Kurek
Getty Images / Mark Fredesjed Cristino / Na zdjęciu: Bartosz Kurek

Mimo zwycięstwa 3:0 nad Turcją i awansu do półfinału kapitan reprezentacji Polski nie popada w hurraoptymizm. - To nie było genialne spotkanie w naszym wykonaniu, ale przez lata nauczyliśmy się rozgrywać takie mecze - mówi Bartosz Kurek.

Biało-Czerwoni w trzech setach pokonali Turków w ćwierćfinale mistrzostw świata 2025. Kapitan reprezentacji Polski, Bartosz Kurek przyznał, że wbrew pozorom nie było to w stu procentach kontrolowane zwycięstwo. Docenił postawę rywali, którzy pomimo absencji Efe Mandiraciego nie poddawali się i walczyli o każdą piłkę.

- Turecki rozgrywający zaskoczył nas parę razy i cały czas walczyliśmy, żeby im się przeciwstawić, żeby zbudować dobry blok. W drugim secie grali na niesamowitym procencie w ataku. Zagrali nieźle, ale my po prostu dzisiaj byliśmy zespołem, który nie wybacza błędów. Walczyli do końca i musieliśmy utrzymywać koncentrację w każdym secie do końca - ocenił Bartosz Kurek.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Sceny w galerii. Tłumy czekały na Fornala i Kochanowskiego

We wspomnianej drugiej partii reprezentacja Turcji odrobiła straty i zbliżyła się na różnicę jednego punktu. Wówczas jednak reprezentacja Polski jako kolektyw zachowała spokój i wykorzystała doświadczenie, którego w kluczowym momencie zabrakło przeciwnikom.

- Wyszło nasze doświadczenie w tego typu meczach. Przecież to nie było genialne spotkanie w naszym wykonaniu, ale trochę przez lata nauczyliśmy się rozgrywać takie mecze. Trochę spotkań po drodze przegraliśmy, żeby móc się ich nauczyć. I to doświadczenie w tego typu meczach mogło zaważyć. Kiedy nerwy opadają, wychodzi też klasa zawodników, wychodzi ich jakość i zespołowość. Myślę, że tą zespołowością dzisiaj dominowaliśmy - opowiedział kapitan reprezentacji Polski.

Zwycięstwo nad Turcją oznacza, że po raz czwarty z rzędu Polacy awansowali do najlepszej czwórki na mundialu. W półfinale czeka ich bardzo trudne spotkanie z obrońcami tytułu, Włochami, którzy w ćwierćfinale w świetnym stylu pokonali reprezentację Belgii. W tym roku podopieczni Nikoli Grbicia mierzyli się dwukrotnie z rywalami z Półwyspu Apenińskiego. W drugim tygodniu Ligi Narodów w Chicago 3:2 wygrali Włosi, z kolei w meczu o złoto tychże rozgrywek to Polacy świętowali zwyciężając 3:0.

- Cieszę się bardzo. Można było się spodziewać, że w końcu na nich trafimy. Dobrze, że na tym etapie w turnieju, bo poprzeczka powędruje naprawdę super wysoko i będziemy musieli zagrać bardzo dobrze, żeby móc się im przeciwstawić i myśleć o jakimś dobrym rezultacie - przyznał szczerze Bartosz Kurek.

Komentarze (3)
avatar
RobertW18
24.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
O zwycięstwie ..zadecydowało.. to - ..absencja Efe Mandiraciego.. . 
avatar
mirador
24.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jest moc i rezerwy; dobrze się na patrzyło - za wyjątkiem serwisów Kurka i Hubera (Leona zresztą też o dziwo). Kochanowski i Semeniuk poziom arcymistrzowski. 
Zgłoś nielegalne treści