Od dawna jasne było, że Aleksander Śliwka opuści Japonię już po jednym sezonie. W końcu reprezentant Polski opublikował nawet wpis w mediach społecznościowych, w którym pożegnał się z klubem Suntory Sunbirds Osaka.
Pewne było również, dokąd przeniesie się 30-letni przyjmujący. Postanowił on bowiem kontynuować karierę za granicą i związał się z Halkbankiem Ankara. Trzeba było jednak czekać na oficjalne potwierdzenie.
ZOBACZ WIDEO: Sabalenka chwali się na zdjęciach wakacjami z ukochanym
W czwartek, 27 listopada turecki klub oficjalnie ogłosił pozyskanie Polaka. ""Cisza dobiegła końca... W Halkbank rozpoczyna się nowy rozdział. Witamy Aleksandra Śliwkę" - napisano pod nagraniem, w którym zaprezentowano naszego siatkarza.
Obecnie jednak problemem zarówno dla Śliwki, jak i Halkbanku jest kontuzja. Reprezentant Polski doznał urazu stopy przed turniejem Ligi Narodów w Gdańsku i od tego czasu nie wrócił jeszcze na boisko. Przez to stracił cały sezon reprezentacyjny.
Tym samym 30-letni przyjmujący zmaga się z problemami zdrowotnymi od połowy lipca 2025 roku. I na ten moment wciąż niewiadomą pozostaje, kiedy będzie on zdolny do gry.
Tymczasem zespoły, które rywalizują w najwyższej klasie rozgrywkowej w Turcji, rozegrały już po sześć spotkań. Halkbank, do którego dołączył Śliwka, zajmuje 4. miejsce. Liderem jest Ziraat Bankasi Ankara, gdzie błyszczy obecnie Tomasz Fornal.