Starcie w Niemczech mogło interesować polskiego kibica z jeszcze jednego powodu. Poza Dresdner SC i ekipą z Conegliano w grupie D rywalizuje też Zeren Spor Kulubu z Ankary oraz wicemistrz Polski ŁKS Commercecon Łódź, który przed tygodniem u siebie przegrał w czterech partiach z drużyną z Drezna. Z kolei Joanna Wołosz i jej koleżanki stoczyły zacięty bój z zespołem z Turcji i wygrała dopiero na przewagi po tie-breaku.
A zatem do wtorkowego wieczoru liderem grupy była niemiecka ekipa, ale dość szybko się to zmieniło. W pierwszej partii została ona szybko zmieciona z boiska, a zdołała ugrać jedynie 12 punktów. Po drugiej stronie trwał koncert Ting Zhu w ataku oraz bloku, a wspierały ją na drugim skrzydle Gabriela Braga Guimaraes wraz z Isabelle Haak.
ZOBACZ WIDEO: "Spróbujcie go powstrzymać". Z piłką wyczynia cuda
W drugiej odsłonie u gospodyń przebudziła się Miku Akimoto i próbowała pociągnąć swój zespół w ofensywie, ale to było za mało. Szczególnie, że Gabi oraz Zhu wspięły się na jeszcze wyższy poziom. Efekt? Zwycięstwo obrończyń tytułu 25:17.
W takim samym stosunku ekipa z Serie A wygrała trzecią odsłonę bawiąc się w niej siatkówką. To była różnica klas, którą widać było w każdym elemencie - od przyjęcia, przez atak, po blok i zagrywkę. Całe spotkanie - gdyby nie przerwy - niemalże udałoby się domknąć w godzinę.
Dresdner SC - A. Carraro Prosecco Doc Conegliano 0:3 (12:25, 17:25, 17:25)
Dresdner: Grome, Akimoto, Pfeffer, Levinska, Kuipers, Rosemann, Nestler (libero) oraz Winter, Entius, Lorber Fijok, Siksna.
Conegliano: Wołosz, Gabi, Munarini, Haak, Zhu, Lubian, De Gennaro (libero).
MVP: Ting Zhu (Conegliano).
---
Zdecydowanie więcej wysiłku w to, by odnieść zwycięstwo musiały włożyć siatkarki Eczacibasi Stambuł, które kilka dni wcześniej pewnie w trzech setach pokonały Zeleznicar Lajkovac, a tym razem udały się do Grecji na starcie z Olympiakosem Pireus, który tydzień wcześniej uległ na wyjeździe Numia Vero Volley Milano 0:3.
Premierowa odsłona jeszcze nie wskazywała, że może dojść do podziału punktów. To była wyrównana partia, ale ze wskazaniem na przyjezdne napędzane przez Ebrar Karakurt oraz Sinead Jack-Kisal na środku. Drużyna ze Stambułu wygrała do 21.
Ale drugi set rozpoczął się już od 8:1 dla Olympiakosu, w którym ofensywne stery od Amandy Coneo przejęła Milica Kubura. Zespół trenera Giulio Bregolego wyglądał na nieco sparaliżowanego tym faktem i zdobył w tej części gry zaledwie 16 oczek.
Wydawało się, że w trzecim secie wszystko wróciło już do normy. Tutaj kluczową rolę odegrał blok drużyny Eczacibasi w osobie wspominanej Jack-Kisal, ale również Magdaleny Stysiak. Gdy kulkukrotnie nadziała się na niego Kubura, Olympiakos przyhamował i przegrał 19:25.
Czwarta partia to kumulacja emocji i kilkukrotna zmiana prowadzenia. Najpierw 5:3 dla Eczacibasi, potem 8:6 dla gospodyń, a następnie już 15:11 dla gości. Wtedy już zwycięstwo stambułek było na wyciągnięcie ręki, ale jednak olimpijki z Pireusu ruszyły raz jeszcze i zaliczyły serię, po której wygrywały 21:18, a później miały trzy piłki setowe. Nie wykorzystały jednak żadnej z nich i doszło do gry na przewagi. Lecz zespół z Turcji oddał dwa kolejne punkty po błędach. Najpierw przekroczenie linii środkowej przez Jack-Kisad, a potem autowy atak Karakurt.
Historia ta powtórzyła się w tie-breaku. Najpierw Eczacibasi postraszyło zagrywką, odrzuciło rywalki od siatki i podczas zmiany stron prowadziło 8:5. Tylko cóż z tego, skoro po niej Kubura znów zaczęła się bawić z blokiem oponentek i dała greckiej ekipie prowadzenie 13:11. Ponownie jednak mieliśmy walkę na przewagi i zwycięsko wyszły z niej miejscowe triumfując 18:16.
Dodajmy, że Magdalena Stysiak była jedną z wiodących postaci w swoim zespole i zdobyła 22 punkty przy 49-procentowej skuteczności w ataku. Jednak było to za mało, by odnieść zwycięstwo w Grecjo.
Olympiakos Pireus - Eczacibasi Stambuł 3:2 (21:25, 25:16, 19:25, 26:24, 18:16)
Olympiakos: Di Iulio, Vanjak, Terzoglou, Kubura, Coneo, Stevanović, Artakianou (libero) oraz Fakopulidou, Oikonomidou, Iliopoulou, Smpati (libero).
Eczacibasi: Sahin, Karakurt, Rettke, Stysiak, Erkek, Jack-Kisal, Sebnem Akoz (libero) oraz Maglio, Diken.
MVP: Milica Kubura (Olympiakos).