Bogdan Serwiński: Musimy poświęcić ligę dla rywalizacji z Volley Bergamo

Pojedynek zapowiadany jako hit kolejki, pomiędzy mistrzyniami i wicemistrzyniami Polski z ubiegłego sezonu, faktycznie takim był. Bielszczanki zrewanżowały się Bankowi BPS Muszyniance Fakro za porażkę w pierwszej rundzie rozgrywek. Trener mistrzyń kraju, Bogdan Serwiński nie załamuje rąk po tej przegranej. Przekonuje, że teraz najważniejsze jest dobre przygotowanie drużyny do meczów w LM z Volley Bergamo. - Żeby nawiązać z tym zespołem walkę, musimy poświęcić ligę, tak jak ten mecz - wyjaśnia.

Paweł Sala
Paweł Sala

Szkoleniowiec aktualnych mistrzyń Polski, Bogdan Serwiński jest zdania, że najbliższy przeciwnik jego zespołu w Lidze Mistrzyń to trudny rywal. Dlatego do meczu z Włoszkami według Serwińskiego należy się specjalnie przygotować. - Wylosowaliśmy zespół bardzo trudny. Volley Bergamo to jest drużyna praktycznie pokrywająca się w dużej części z reprezentacją Włoch. Jest to aktualny mistrz Europy w rozgrywkach kobiecych. Żeby nawiązać z tym zespołem walkę, musimy poświęcić ligę, tak jak dzisiejszy mecz, nie patrzeć na następne spotkania i przygotować się do tych dwóch dat: 11 i 18 lutego. Tak też właśnie robimy - przekonuje trener Mineralnych w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Trener Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna mówi, że z ekipą z Bergamo jego podopieczne muszą zagrać na najwyższym poziomie. - Świadomość jest taka, że aby z tym zespołem nawiązać walkę i próbować go wyeliminować, to musimy zagrać na 100 procent możliwości i nie wiadomo, czy nawet to wystarczy. Na pewno to będzie bardzo trudne, ale nikt z nas się nie poddaje. Po prostu chcemy podjąć rywalizację, a wartość sportowa zadecyduje kto zwycięży - tłumaczy Bogdan Serwiński.

Szkoleniowiec ma do dyspozycji dwanaście świetnych siatkarek, dlatego też ma spore możliwości rotacji składem. Podobnie było w meczu z Aluprofem. Serwiński dał pograć wszystkim zawodniczkom. Niestety Mineralne nie były w stanie doprowadzić do tie-breaku i przegrały 1:3. Czy ta szeroka ławka jest plusem, czy dodatkową bolączką dla Serwińskiego? - Zawsze z ławką jest tak, że jak trener wpuszcza zawodniczkę rezerwową i ona szarpnie grę, zrobi jedną czy drugą pozytywną akcję, to urasta do rangi bohaterki. Trener ma fajną ławkę, zrobił dobrą zmianę. Czasami jednak jest tak jak dzisiaj, że można wpuszczać dobre zawodniczki z ławki, a one nie są w stanie nic zrobić. Wtedy można tylko ręce rozłożyć i powiedzieć, że jest taki dzień jaki jest i nic się nie da na to poradzić - wyjaśnia.

- To jest chyba wielka tajemnica w siatkówce i tego chyba nikt nie potrafi wytłumaczyć. Dlaczego tak jest, że siatkarka doświadczona, pewna wchodzi z ławki i nie może zrobić najprostszej zagrywki, a ma ją wykonać bezpiecznie. Najprawdopodobniej jest to kwestia psychiki, tylko jest pytanie: dlaczego? Bo przecież są to zawodniczki odporne, niepierwsze mecze rozgrywają, nie powinny się denerwować, powinny być pewne siebie, bo są dobrze przygotowane. Taki mecz się zdarzy i na to chyba nie ma recepty - dodaje na zakończenie rozmowy z naszym portalem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×