Drużyna wicemistrzyń kraju, BKS-u Aluprof, w ostatnich trzech spotkaniach ligowych zaprezentowała wysoką dyspozycję wygrywając z każdym z rywali, w tym z mistrzyniami Polski z Muszyny. Nikt nie spodziewał się chyba, że u siebie bielszczanki będą miały tak duże problemy jak sobotnim pojedynku z szóstym w tabeli Centrostalem Bydgoszcz.
Początek pierwszego seta meczu należał do miejscowych, które głównie za sprawą Heleny Horki objęły szybko prowadzenie 8:3. Po przerwie technicznej mieliśmy koncert zepsutych zagrywek z obu stron. Przewaga BKS-u jednak nie zmalała i po skutecznym bloku Bereniki Okuniewskiej było 13:7. Bielszczanki utrzymywały prowadzenie i po świetnym ataku między rękami blokujących w wykonaniu Doroty Świeniewicz było 20:14.
Po udanej kiwce Katarzyny Skorupy trener Mariusz Wiktorowicz zmienił rozgrywającą BKS-u na drugą zawodniczkę na tej pozycji, Annę Kaczmar. Ta zmiana wyraźnie pogorszyła grę gospodyń, a to co stało się w końcówce tej odsłony zszokowało nie tylko bielską publiczność w hali przy ulicy Rychlińskiego. BKS miał aż siedem piłek setowych (!) i nie potrafił tego wykorzystać. Błędy w obronie i dekoncentracja bielskich siatkarek sprawiły, że rywalki dogoniły lidera tabeli. Dobrze grały w bydgoskim teamie szczególnie 19-letnia Patrycja Polak i środkowa Katarzyna Mróz. Centrostal doprowadził do remisu, a wkrótce wygrał na przewagi 27:25.
Drugi set rozpoczął się ponownie od prowadzenia gospodyń, które jednak szybko stopniało, a na pierwszej przerwie technicznej już z prowadzenia cieszyły się przyjezdne (8:7). Do końca tej odsłony trwała wyrównana walka na parkiecie. W Centrostalu dobrze funkcjonował blok na czele z Mróz. Przy stanie 21:20 dla bydgoskiej ekipy właśnie ona uzyskała dwa cenne "oczka" i BKS tracił już trzy punkty do rywalek. W ważnym momencie seta Skorupa zagrywała jednak na Horkę, która się nie myliła i mieliśmy wyrównanie (23:23). Końcówka partii jednak należała do przyjezdnych, które po asie serwisowym Dominiki Nowakowskiej wygrały 25:23 i objęły prowadzenie 2:0 w setach.
Na trzeciego seta trener Wiktorowicz wpuścił do boju Jolantę Studzienną, która ożywiła trochę grę bielskiego bloku w konfrontacji z świetnie dysponowaną tego dnia Katarzyną Mróz (17 punktów). Po ataku Horki BKS prowadził 8:6, ale już wkrótce po asie serwisowym Polak był remis (8:8). Młodziutka Patrycja Polak była najlepszą zawodniczką spotkania obok Heleny Horki. Zdobyła dla swojego zespołu 23 "oczka".
BKS wciąż miał jednak problemy w przyjęciu, stąd trener wzmocnił je wpuszczając na parkiet drugą nominalną libero, Agatę Sawicką. Tym razem bowiem od początku meczu zagrała na tej pozycji Mariola Wojtowicz. Przy stanie 16:15 dla gospodyń zdobyły one trzy kolejne punkty i trener Piotr Makowski wziął czas na żądanie.
Aluprof nie pozwolił sobie jednak odebrać zwycięstwa w trzeciej partii, przedłużając szansę na osiągnięcie w tym meczu choćby dwóch punktów. Końcówka to świetne uderzenia zarówno z lewego, jak i prawego skrzydła Czeszki Horki. Set zakończyła Eleonora Dziękiewicz (25:21).
Przedłużone nadzieje lidera tabeli PlusLigi Kobiet zwiększyły się w czwartej odsłonie. Mimo ponownie wyrównanego początku seta, to bielszczanki w drugiej jego części wypracowały sobie przewagę. Główna w tym zasługa nie kogo innego jak... Heleny Horki. BKS prowadził 13:11, ale wkrótce już 20:13. Trener Makowski zmienił Ewę Kowalkowską na Izabelę Kasprzyk, która jednak myliła się w ataku. Powrót doświadczonej zawodniczki Centrostalu na parkiet nie był jednak udany, a jej ostatnie autowe zbicie sprawiło, że potrzebny był tie-break do rozstrzygnięcia meczu. Czwarty set zakończył się wynikiem 25:16.
Piąta odsłona to pojedynek najlepszych zawodniczek w obu zespołach, czyli Heleny Horki i Patrycji Polak. Obie siatkarki nie myliły się w ataku. Horka, wybrana MVP spotkania, zdobyła w sobotni wieczór aż 32 punkty (!), przy 58 procentowej skuteczności. To ona jednak częściej punktowała w tie-breaku i to BKS objął szybko prowadzenie 8:3, 11:6 i 13:8. Polak zdobyła jeszcze dziesiąte "oczko" atakiem ze skrzydła, ale ostatnie zagranie należało do Aluprofu i Natalii Bamber. BKS wygrał 15:10 i w całym spotkaniu zdobył dwa punkty.
Mimo porażki dopiero po tie-breaku z pewnością wśród zawodniczek Centrostalu pozostaje niedosyt. Bydgoszczanki miały szansę ugrać nawet pełną pulę, gdyż prowadziły już 2:0. BKS natomiast podniósł się po fatalnym początku meczu i podtrzymał dobrą passę. Wynik 3:2 należy uznać jednak przynajmniej za małą niespodziankę.
BKS Aluprof Bielsko-Biała - GCB Centrostal Bydgoszcz 3:2 (25:27, 23:25, 25:21, 25:16, 15:10)
BKS Aluprof: Katarzyna Skorupa (2), Karolina Ciaszkiewicz (13), Eleonora Dziękiewicz (12), Berenika Okuniewska (6), Dorota Świeniewicz (12), Helena Horka (32), Mariola Wojtowicz (libero) oraz Anna Kaczmar, Agata Sawicka, Natalia Bamber (6), Jolanta Studzienna (6).
GCB Centrostal: Monika Smak (1), Ewa Kowalkowska (10), Katarzyna Mróz (17), Dominika Kuczyńska (6), Joanna Kuligowska (10), Patrycja Polak (23), Katarzyna Wysocka (libero) oraz Dominika Nowakowska (2), Izabela Kasprzyk (4), Jana Sawoczkina.
MVP: Helena Horka
Sędziowie: Paweł Ignatowicz (I), Waldemar Kobienia (II)
Widzów: 700