Piotr Gacek: Mecz zasłużył na miano hitu kolejki

W niedzielnym pojedynku ZAKSY Kędzierzyn-Koźle ze Skrą Bełchatów ciężko było wskazać zwycięzcę. Pierwsze dwie odsłony padły łupem mistrzów Polski. W kolejnych gospodarze pokazali charakter. - W trzeciej i czwartej partii ZAKSA zagrała o wiele lepiej - tłumaczył po meczu libero Skry. Podopiecznym Krzysztofa Stelmacha zabrakło jednak determinacji w decydującym secie, a z wygranej cieszyli się zawodnicy z Bełchatowa.

Po dwóch pierwszych odsłonach niedzielnego pojedynku zdawać by się mogło, ze mecz zakończy się szybko zwycięstwem mistrzów Polski. Kędzierzyńska ZAKSA pokazała jednak, że nie przypadkiem plasowała się bezpośrednio za Skrą w ligowej tabeli. - W trzeciej i czwartej partii nasi rywale zagrali o wiele lepiej. Ich dobra postawa spowodowała, że nie byliśmy w stanie grać swojej siatkówki i przegraliśmy te dwa sety - wyjaśniał po spotkaniu Piotr Gacek.

- Mecz niewątpliwie zasłużył na miano hitu kolejki i wydaje mi się, że podobał się wszystkim kibicom - powiedział libero Skry. Trudno się nie zgodzić się z tym stwierdzeniem. W pojedynku lidera z wiceliderem PlusLigi było wszystko, czego mogliby oczekiwać fani: długie wymiany, mocne ataki, niesamowite obrony i ogromne zaangażowanie zawodników.

W rywalizacji ZAKSY ze Skrą do samego końca trudno było wskazać zwycięzcę. Po dwóch partiach można było typować mistrzów Polski, po dwóch kolejnych - gospodarzy niedzielnego boju, a w tie-breaku wszystko było możliwe. Po tak zaciętym i wyrównanym pojedynku jeszcze większa jest radość zawodników z wygranej. - Cieszę się, że nasz zespół zaprezentował się z dobrej strony i zwyciężył - przyznał Piotr Gacek.

Po spotkaniu libero Skry Bełchatów powiedział jeszcze jedno zdanie, z którym nie da się nie zgodzić. - Uważam, że nasz zespół jest kompletny. Mistrzowie Polski w niedzielnym meczu pokazali, że nawet bez podstawowego gracza są w stanie wygrać z bardzo mocnym przeciwnikiem. - Na pewno Stephane Antiga jest kluczowym i bardzo mocnym punktem naszego zespołu. Nawet jeżeli nie gra, wystarczy, że jest w zespole. Czujemy wtedy spokój na boisku. Jest to naprawdę wyjątkowy i moim zdaniem jeden z najlepszych zawodników na świecie. Jego brak jest odczuwalny, ale mamy na tyle dobry team, że tym razem poradziliśmy sobie mimo jego nieobecności - wyjaśnił Piotr Gacek.

Podczas absencji francuskiego przyjmującego mecz na całym dystansie rozegrał Michał Winiarski, który powraca do dobrej dyspozycji. Po urazie Mariusza Wlazłego nie ma praktycznie śladu. W niedzielnym pojedynku siatkarz zdobył statuetkę MVP. - O powrocie Mariusza i Michała możemy się wypowiadać w samych superlatywach. Nasi rekonwalescenci doszli do siebie i cieszy ich dobra dyspozycja - powiedział siatkarz Skry.

Mistrzowie Polski potwierdzili, że mają na tyle mocną ławkę rezerwowych, iż niestraszny im żaden przeciwnik. - Jesteśmy siłą w dwunastu, nawet w czternastu, bo jest jeszcze dwóch młodych zawodników, którzy z nami trenują. Cieszy, że pomimo problemów potrafimy grać i wygrywać mecze - zakończył Piotr Gacek.

Komentarze (0)