Mikko Oivanen dzięki kontuzji był najlepszym zawodnikiem meczu

Mikko Oivanen skręcił kostkę podczas potyczki ligowej z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Kontuzja nie była jednak tak groźna jak podejrzewano. Zawodnik przez cały tydzień przechodził żmudną rehabilitację, dzięki której mógł wystąpić już w piątkowym meczu przeciwko AZS Częstochowa. Fin pojawił się w składzie wicemistrzów Polski i został wybrany MVP spotkania - poinformował portal plusliga.pl.

- To dopiero moja pierwsza statuetka w tym sezonie i to po meczu, który wcale nie był najlepszy w moim wykonaniu. Wychodzi więc na to, że najpierw muszę doznać kontuzji żeby mieć szansę na otrzymanie wyróżnienia - żartobliwie skomentował tę sytuację siatkarz, w rozmowie z portalem plusliga.pl.

Mikko Oivanen dodał także, że mimo tego, że był już w piątek gotowy do gry, odczuwał podczas meczu skutki kontuzji. - Na początku meczu czułem się dobrze, natomiast im dłużej ten pojedynek trwał, tym noga coraz bardziej mnie bolała, zwłaszcza przy wykonywaniu zagrywki (...). Przed meczem rano czułem się nie najlepiej. Na szczęście jak się trochę poruszałem i rozgrzałem, to było nieco lepiej - kontynuował rozmowę z portalem.

Zawodnik uważa, że nie jest jeszcze w pełni zdrowy i potrzebuje kilka dodatkowych zabiegów rehabilitacyjnych, by mieć szansę na występ w środowym meczu Ligi Mistrzów. - Zdajemy sobie sprawę z wagi tego meczu i bardzo zależy nam na tym, żeby dobrze się w nim zaprezentować. Jeśli chodzi o mnie, to najpierw muszę zobaczyć, jak będę się czuł. Trochę się naskakałem i zobaczymy, jak zareaguje na to mój staw skokowy. Pewnie będę potrzebował jeszcze przerwy w normalnym treningu - zakończył rozmowę z plusliga.pl Mikko Oivanen.

Komentarze (0)