Siatkarki z Łodzi nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa - relacja ze spotkania PTPS Piła - Organika Budowlani Łódź

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Drużyna PTPS-u Piła przegrała mecz ostatniej szansy i tym samym zaprzepaściła marzenia o awansie do strefy medalowej. Siatkarki Organiki Budowlanych Łódź okazały się bezkonkurencyjne w Pile, a rywalkom nie oddały nawet seta. To oznacza, że teraz podopiecznym Adama Grabowskiego pozostaje walczyć tylko o miejsca 5-8. Kluczem do sukcesu łodzianek była gra w obronie. Łodzianki po raz pierwszy w historii klubu awansowały do strefy medalowej.

Pierwszy punkt w tym spotkaniu padł łupem gospodyń. Skutecznym atakiem z prawego skrzydła popisała się kapitan pilskiego zespołu Agnieszka Kosmatka. Później jednak lepiej poczynały sobie zdobywczynie Pucharu Polski, które dobrze czytały grę pilanek. Na tablicy świecił się wynik 5:3. Po ataku Gabrieli Wojtowicz miejscowym udało się wyjść na prowadzenie - 7:6. Później jednak miejscowe się pogubiły. Zaczęły mylić się w przyjęciu i ataku, a rywalki zaczęły im systematycznie, punkt po punkcie odjeżdżać. Świetnie na siatce grała Julia Szełuchina - 17:9. Łodzianki grały bardzo skutecznie i dokładnie w obronie, a dzięki temu rozgrywająca Marta Pluta mogła prowadzić urozmaiconą grę. Gospodynie już nie były wstanie nawiązać kontaktu punktowego. Po kolejnym błędzie pilanek w tym secie sędzia odgwizdał koniec seta.

- W tym meczu zabrakło nam kilku elementów: doświadczenia, szczęścia i przede wszystkim zimnej krwi - komentowała Agnieszka Kosmatka.

Początek drugiej odsłony miał dwa oblicza. Najpierw bardzo wyraźnie ton grze nadawały przyjezdne i sprawnie objęły czteropunktowe prowadzenie, lecz później drużyna gości zaczęła się mylić. Ekipa Wiesława Popika po okresie słabszej gry roztrwoniła prawie całą przewagę i na pierwszą przerwę techniczną zeszły zaledwie z jednopunktową przewagą. Później jednak do gry włączyły się Julia Szełuchina oraz Karolina Kosek i to przyniosło efekt w postaci stosunkowo bezpiecznego, kilkupunktowego prowadzenia. Najwięcej emocji dostarczyła końcówka seta. Wtedy to pilanki obroniły trzy piłki setowe. Łodzianki, które prowadziły różnicą czterech punktów znalazły się w opałach. Przy stanie 24:23 ekipa gości wykazała się większym doświadczeniem, a piłkę w kontrataku skończyła Małgorzata Niemczyk.

- Takie zwycięstwa po zaciętych końcówkach dodają nam jeszcze większej wiary w siebie i optymizmu przed kolejnymi spotkaniami - mówiła przyjmująca Organiki Budowlanych Łódź Małgorzata Niemczyk.

Na początku trzeciej odsłony, co prawda drużyna Organiki Łódź odskoczyła gospodyniom - 6:3, ale miejscowe się nie poddały i błyskawicznie odrobiły prawie wszystkie straty. Lecz po raz trzeci w tym meczu, to łodzianki prowadziły jednym punktem na pierwszej przerwie technicznej w tym meczu. Zespół Wiesława Popika grał bardzo urozmaiconą siatkówkę i to przynosiło efekty. Wiele punktów zdobywały środkowe Julia Szełuchina oraz Luana de Paula. Przyjezdne kontrolowały przebieg gry prowadząc 14:18. W dalszej część tej odsłony nie przyniosła zmiany rezultatu. Łodzianki dowiozły prowadzenie do końca i mogły się cieszyć z awansu do półfinału.

PTPS Piła - Budowlani Łódź 0:3 (17:25, 23:25, 17:25)

Składy:

PTPS Piła: Klaudia Kaczorowska, Gabriela Wojtowicz, Ewa Kasprów, Katarzyna Konieczna, Agnieszka Kosmatka, Edyta Kucharska, Paulina Maj (libero) oraz Marta Szczygielska, Monika Martałek, Ewa Matyjaszek, Maja Tokarska.

Budowlani Łódź: Karolina Kosek, Katarzyna Bryda, Michela Teixeira, Julia Szełuchina, Marta Pluta, Vanessa De Paula, Katarzyna Ciesielska (libero) oraz Małgorzata Niemczyk, Katarzyna Zaroślińska.

Źródło artykułu: