Najważniejszym będzie odpoczynek - komentarze po meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel

We wtorek poznaliśmy zespół, który walczyć będzie ze Skrą o złoty medal. Po pięciu spotkaniach, w tym czterech rozstrzygniętych w tie-breaku, awans zapewnił sobie Jastrzębski Węgiel. - Kluczem do wygrania był drugi set. Był on dla nas bardzo ciężki, ale jak udało nam się go wyciągnąć byłem pewny, że spotkanie zakończy się tie-breakiem - powiedział po meczu trener Jastrzębskiego Węgla.

Grzegorz Łomacz (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Ciężko cokolwiek powiedzieć. Dzisiejszy mecz był podobny do wszystkich pozostałych. Cieszymy się, że tym razem to my byliśmy górą.

Michał Masny (kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Uważam, że seria spotkań z Jastrzębskim Węglem była piękna. Zarówno dla nas, jak i dla kibiców. Szkoda, że nie skończyła się ona naszym awansem do finału. Myślę, że obie drużyny zostawiły na boisku wiele zdrowia. Mam jednak pretensje do siebie. Gdybym zagrał lepiej trzeciego lub czwartego seta w tym drugim meczu w Jastrzębiu, to ta rywalizacja mogłaby się skończyć inaczej. Szkoda szansy jaką mieliśmy, ale takie są play-off'y i taki jest sport. Życzę Jastrzębskiemu Węglowi powodzenia w finale.

Robert Santilli (trener Jastrzębskiego Węgla) : Trudno cokolwiek komentować. Dzisiaj wygraliśmy kolejną wielką bitwę. Rywalizacja z ZAKSĄ była bardzo wyrównana, przez co walka była zacięta. Chciałbym pogratulować naszym rywalom świetnej gry we wszystkich meczach. Dzisiaj zadecydowały szczegóły, ale tak bywa w siatkówce, że właśnie drobne rzeczy decydują o wyniku. Kluczem do wygrania był drugi set. Był on dla nas bardzo ciężki, ale jak udało nam się go wyciągnąć byłem pewny, że spotkanie zakończy się tie-breakiem. Ważna była także kondycja zespołów, nie tylko fizyczna, ale i psychiczna. W półfinałowej rywalizacji istotny był odpoczynek, na który nie mieliśmy czasu. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku, ale nie jest to szczyt naszych możliwości, zawsze możemy grać lepiej. Z każdego meczu powinniśmy coś wynieść i poprawić swoją grę. Musimy uwierzyć w to, że potencjał naszej drużyny jest dużo większy, co chcielibyśmy pokazać w finale. Najważniejszym teraz będzie porządnie odpocząć.

Krzysztof Stelmach (trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Po meczu powiedziałem do chłopaków, że przegraliśmy finał, ale rywalizacja z Jastrzębskim Węglem nie była jednostronna. Nie położyliśmy się na parkiecie i nie poddaliśmy się rywalom. Mój zespół dał z siebie wszystko. Podziękowałem chłopakom za walkę, jestem i wdzięczny za zaangażowanie i świetną grę. na pewno jest przykro, kiedy ma się taką wielką szansę na awans do finału. Należy pamiętać, ze takie jest życie i taki jest sport. W meczu są jedna, dwie akcje, które decydują o wyniku. Walczyliśmy do samego końca. To nie jest przypadek, że rywalizacja trwała pięć spotkań, gdzie aż cztery zakończyły się tie-breakiem. Musimy się pozbierać i odpocząć, by walczyć dalej.

Źródło artykułu: