- Pan Prezes Grodecki mówił przed sezonem, że ta drużyna może skończyć rozgrywki gdzieś koło 5. miejsca. My jednak zdawaliśmy sobie sprawę, że oni są groźni i tak też faktycznie było. Pierwszy mecz był bardzo ciężki, trudno nam było się po nim pozbierać i przystąpić do drugiego spotkania. Wiedzieliśmy, że jak przegramy drugi mecz, to finał może się nam wymknąć - mówił Daniel Pliński, środkowy PGE Skry.
- Dzisiaj jednak pokazaliśmy charakter. Ja się cieszę z tego, co pokazaliśmy po tym trzecim secie. Po tak przegranych dwóch partiach wrócić do meczu i wygrać w tie-breaku to coś nieprawdopodobnego. Myślę, że na parkiecie spotkali się godni siebie przeciwnicy - dodał "Plina", który w latach 2004-2007 występował w Jastrzębskim Węglu.
W kolekcji doświadczonego środkowego są już trzy medale mistrzostw Polski. Co ciekawe, Pliński ma także trzy złote krążki za mistrzostwo Polski w siatkówce plażowej, wywalczone w latach 2002-2004.
Zawodnik z Bełchatowa nie będzie miał jednak zbyt wiele czasu na odpoczynek, bowiem już wkrótce rozpoczyna się zgrupowanie kadry Daniela Castellaniego, na którym pojawi się nie tylko Pliński, ale także kilku innych graczy Skry. - Na razie o tym nie myślę, idę świętować! - rzucił na koniec reprezentant Polski.