Montreux Volley Masters: Polki nie dały rady Kubankom - relacja z meczu Kuba - Polska

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trener Matlak na mecz z Kubą zdecydował się na eksperyment, na ławce pozostała Milena Sadurek, Klaudia Kaczorowska, Joanna Kaczor. Na boisku zagrały młode, pukające do kadry zawodniczki. Polki zaprezentowały się całkiem dobrze, miały szanse wygrać poszczególne sety. Jednak było widać większe doświadczenie przeciwniczek, które w końcówkach potrafiły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najwięcej punktów w meczu zdobyła Kenia Carcaces - 20.

W tym artykule dowiesz się o:

Polki bardzo dobrze rozpoczęły pojedynek z Kubą. Nasza reprezentacja bardzo szybko wyszła na prowadzenie i sukcesywnie ją powiększała. Między innymi Ewelina Sieczka popisała się dwoma asami serwisowymi. Natomiast Joanna Wołosz rozrzucała piłki do różnych zawodniczek, przez co Kubankom trudno było ustawić blok. Tym sposobem na drugą przerwę techniczną reprezentacja Polski schodziła prowadząc 16:9. Ale najwyraźniej nasze siatkarki uwierzyły w to, że set sam się wygra. Pozwoliły rozegrać się przeciwniczkom, a te wykorzystały swoją szansę. Kubanki bardzo szybko doprowadziły do remisu (18:18), a chwilę później odskoczyły na dwa oczka (20:18). Podopieczne Jerzego Matlaka już nic nie potrafiły zdziałać. Seta zakończyła atakiem ze środka Rachel Sanchez, a jej ekipa wygrała 25:22.

W drugim secie widowisko bardziej się wyrównało. Polki dorównywały tempa przeciwniczkom i mimo, iż Kubanki nieznacznie odskoczyły (4:2), podopieczne Matlaka szybko doprowadziły do remisu, a po pierwszej przerwie technicznej wyszły na prowadzenie (13:10). Jednak Kubanki są takim zespołem, w którym jedna zawodniczka potrafi nadrobić taką stratę. Tak też było tym razem. Dwoma asami serwisowymi popisała się Kenia Carcaces i zrobiło się 12:13, a Matlak musiał wziąć czas. Rozmowa z trenerem przyniosła oczekiwany efekt, biało-czerwone powiększyły przewagę do dwóch oczek i utrzymywały ją do stanu 17:15. Wtedy na boisku powstało małe zamieszanie, oba zespoły sprawdzały swoje ustawienia, co trwało kilka minut. Ta przerwa nienajlepiej wpłynęła na Polki, wybiła je z rytmu i w krótkim czasie zrobiło się 20:18 dla Kubanek. Nie wypuściły już prowadzenia z rąk i wygrały seta 25:21.

Trzecia odsłona ponownie zaczęła się od dobrej gry naszej reprezentacji. Biało-czerwone prowadziły wyrównaną grę z Kubankami i były momenty, w których wychodziły na prowadzenie. Jednak Matlak desygnował do gry młody zespół, nie zgrany ze sobą. To dopiero początek sezonu reprezentacyjnego, zatem na zgranie nie było czasu. Przy tak doświadczonej ekipie jaką jest Kuba raczej nie można było oczekiwać, że nagle losy tego pojedynku diametralnie się odwrócą. Nasze przeciwniczki, po wyrównanej grze niemal w całym secie, w samej końcówce odskoczyły na trzy punkty. Taką też różnicę utrzymały, wygrały 25:22 i cały mecz 3:1.

Kuba - Polska 3:0 (25:22, 25:21, 25:22)

Kuba: Yilian Cleger, Liannes Castaneda, Rosanna Giel, Kenia Carcaces, Yusidey Silie, Caridad Silva, Lisabet Arredondo (libero) oraz Rachel Sanchez.

Polska: Maja Tokarska, Ewelina Sieczka, Karolina Kosek, Berenika Okuniewska, Katarzyna Zaroślińska, Joanna Wołosz, Krystyna Strasz (libero) oraz Milena Sadurek, Zuzanna Efimienko, Joanna Kaczor.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)