Michał Bąkiewicz: Nic na siłę

Pomimo wysokich nagród pieniężnych, niektóre drużyny decydują się na wystawienie słabszych (lub nowych) zawodników w Lidze Światowej. W tym roku czekają nas Mistrzostwa Świata, więc z pewnością to one będą najważniejszą imprezą sezonu.

Marek Grzebyk
Marek Grzebyk

Polacy prezentują się coraz lepiej w Lidze Światowej. Po dwóch porażkach z Niemcami i zwycięstwach z Argentyną podopieczni Daniela Castellaniego byli blisko zwycięstwa w meczu z Kubą. - W ubiegłym sezonie Liga Światowa też nam nie do końca wyszła, a doskonale pamiętamy jak zakończyliśmy sezon, mało kto w nas wierzył. Trener Daniel Castellani ma swoją filozofię, idzie wyznaczoną drogą do określonych celów i my, jako zespół mamy do niego zaufanie. Trener wbrew pozorom nie jest uległy, rozmawia z nami, słucha i wyciąga wnioski. W swoich założeniach jest bardzo stanowczy. Przecież jak ktoś z nas nie jest zdolny do gry, to chyba lepiej, aby odpoczął, wyleczył dolegliwości., bo z takiej filozofii nic dobrego nie będzie. Najważniejsze w tym sezonie są mistrzostwa świata, ale w Lidze Światowej też chcemy fajnie grać, zobaczymy jak dalej mecze się potoczą - powiedział w rozmowie z portalem PlusLiga.pl Michał Bąkiewicz.

W chwili obecnej rozgrywki Ligi Światowej odbywają się w cieniu Mistrzostw Świata w piłce nożnej. - Dawniej kibicowałem Anglikom, ale jak na nich stawiałem to nic nie wygrywali, czas chyba zmienić faworyta... może Argentyna. To będzie taki mój ukłon w stronę naszego trenera, może warto zapunktować w jego oczach - dodał żartobliwie przyjmujący.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×