26-letni libero przez ostatnie trzy sezony bronił barw Delecty Bydgoszcz, w której zabłysnął na ligowych parkietach i zwrócił na siebie uwagę trenerów reprezentacji, którzy powołali go do kadry B. Ostatni sezon mimo wielkich aspiracji zakończył się wielkim rozczarowaniem dla bydgoskiej ekipy i po sezonie drużynę opuściło kilku podstawowych zawodników. Na zmianę otoczenia zdecydował się także Dębiec, który przeniósł się pod Jasną Górę. - Muszę przyznać, że to nie była łatwa sprawa, bo miałem jeszcze przez rok ważny kontrakt w Bydgoszczy. Udało się jednak pewne rzeczy dograć i mogłem zmienić klub. Oferta z AZS-u była konkretna, a rozmowy przebiegły szybko. Z prezesem przeprowadziliśmy bardzo fajną i męską rozmowę, po której zdecydowałem się na klub z Częstochowy. AZS, to klub z wyrobioną marką na polskich i europejskich salonach. Ta zmiana może przynieść mi tylko same korzyści. Będę mógł podnosić swoje umiejętności i poprawić elementy, które szwankują w mojej grze - podkreśla Dębiec bez cienia złudzeń.
Wychowanek drużyny z Tomaszowa Mazowieckiego wierzy, że w nowym sezonie zespół pod wodzą nowego trenera, Marka Kardosa będzie w stanie nawiązać do lat świetności klubu w latach 90. kiedy "Akademicy" wiedli prym w rozgrywkach ligowych. - Chciałbym na pewno grać, jak najlepiej. Myślę, że jak każdy kibic życzyłbym sobie, żeby wróciły czasy, gdy AZS walczył o medale. Uważam, że każdy z nas dołoży starań, aby tak było - dodaje libero. Dębiec nie ukrywa, że jeśli wszystko ułoży się po jego myśli, to częstochowski klub nie będzie tylko jednorazowym przystankiem w jego karierze. - Na razie nie myślę jeszcze na ten temat. Za wcześnie troszeczkę by o tym mówić, ale jeśli wszystko pod względem zdrowotnym i kontraktowym będzie w porządku, to nie ukrywam, że być może będę grał w Częstochowie do końca swojej kariery - odważnie deklaruje.
W zespole spod Jasnej Góry Dębcowi przypadnie w udziale ciężkie zadanie. Były zawodnik Delecty Bydgoszcz będzie miał bowiem za zadanie zapełnienie luki po odejściu Pawła Zatorskiego, który po okresie wypożyczenia wrócił w rodzinne strony do Bełchatowa. Nie trzeba chyba nikogo dłużej przekonywać, jak wiele 20-latek znaczył dla częstochowskiej ekipy i jak wielki wkład miał w sukcesy zespołu w ostatnich dwóch latach. - Zdaje sobie sprawę, że czeka mnie trudne zadanie. Chciałbym zyskać zaufanie w oczach działaczy, kibiców i sponsorów. Zresztą prezes w rozmowie ze mną powiedział, czego ode mnie oczekuje i nasze zdania są podobne. Wiem, że czeka mnie ciężka próba - mówi 26-letni libero.
Dębiec dość powściągliwie podchodzi do składania deklaracji odnośnie celów drużyny na nadchodzący sezon. Jego zdaniem, cele wykreuje sam zespół we własnym gronie. - Rozmowy na ten temat będą przeprowadzone wspólnie. Każdy z nas jest profesjonalistą i wie, gdzie gra i o co gra. Trzeba sobie oczywiście stawiać wysokie cele, sam zresztą samemu sobie stawiam, jak najwyższe cele. Spotkamy się niedługo razem i wtedy porozmawiamy na ten temat - ucina zawodnik.
Nie omieszkaliśmy również zapytać 26-latka o miniony sezon, który Dębiec, podobnie jak cały zespół Waldemara Wspaniałego musiał spisać na straty. Wielkie aspiracje i wielkie nazwiska – wszystko to nie poszło jednak w parze z wynikami i drużyna znad Brdy zakończyła sezon poza strefą pucharową. Ogromnym echem odbiła się dodatkowo nieprzyjemna sytuacja z Richardem Lambournem w roli głównej. - Nie chciałbym przyznam szczerze do tego wszystkiego wracać. Miniony sezon, to już przeszłość, zresztą wiele się już mówiło i pisało na ten temat. Sezon nie był na pewno najlepszy w naszym wykonaniu. Spadek formy, jaki zanotowaliśmy sprawił, że spadliśmy w tabeli na dalsze miejsca i ciężko nam było potem to wszystko odbudować. Nie chciałbym jednak do tego wracać - niechętnie wspomina Dębiec.
Michał Dębiec po kilku dniach odpoczynku pod koniec sierpnia pojawi się w Częstochowie, gdzie rozpocznie przygotowania do nowego sezonu PlusLigi wraz z kolegami z drużyny, którzy na pierwszym treningu spotkali się już w miniony poniedziałek. - W czwartek skończyliśmy zgrupowanie kadry B. Teraz wracam do domu, aby odpocząć, bo trener dał mi tydzień wolnego. 27 sierpnia przyjadę do Częstochowy na pierwszy trening i pierwszy raz spotkam się z nowymi kolegami - kończy Michał Dębiec.