Jacek Skrok: Lepiej grać w rezerwach niż siedzieć na ławce

Drużyna Piecobiogazu Murowana Goślina w nadchodzącym sezonie pierwszoligowym za zadanie ma włączyć się do walki o awans. Trener Jacek Skrok w tym celu sprowadził do zespołu kilka doświadczonych zawodniczek. Jednak mimo udanych transferów szkoleniowiec nie ukrywa, że w kadrze zespołu nie zabraknie miejsca dla utalentowanych juniorek. -Na razie jednak, muszą skupić się na walce o miejsce w meczowej dwunastce- zaznacza opiekun beniaminka

Zespół Piecobiogazu Murowana Goślina treningi rozpoczął już kilka tygodni temu. Udział w przygotowaniach do nowego sezonu biorą już Viktoria Rafael oraz Natalia Gałązka. Od ubiegłego sezonu natomiast w zespole grają Patrycja Wyrwa, Paulina Gorwa, Katarzyna Siwek i Sandra Narożna. Wszystkie wymienione siatkarki to przedstawicielki młodego pokolenia w których szkoleniowiec zespołu pokłada spore nadzieje. - Trudno im będzie wywalczyć miejsce w podstawowej szóstce, bo mamy w drużynie bardzo dobre i doświadczone już zawodniczki. Żeby je "wygryźć" ze składu, każda z nich musiałaby zrobić bardzo duże postępy. Wszystkie mogą natomiast powalczyć o miejsce w meczowej dwunastce – przyznaje otwarcie trener Skrok.

W przypadku, gdyby młodym siatkarkom nie udało się znaleźć miejsca w kadrze na kolejne spotkania szkoleniowiec jest przygotowany na wariant "awaryjny". Ekipa beniaminka będzie bowiem rywalizowała w nadchodzącym sezonie na parkietach trzecioligowych. Tam właśnie doświadczenie mają zdobywać potencjalne kandydatki do gry w pierwszym zespole. - Po to właśnie jest drugi zespół. To tam mają się te dziewczyny ogrywać. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby kilka razy w tygodniu z nami trenowały, a grały w niższej lidze. I tak pewnie będzie, bo to najlepsze rozwiązanie dla tych zawodniczek. Wychodzę bowiem z założenia, że lepiej grać w drugim zespole niż siedzieć na ławce nawet w najlepszej drużynie - twierdzi szkoleniowiec beniaminka.

Źródło artykułu: