MŚ grupa I: Waleczni Hiszpanie po pięknym meczu lepsi od Sbornej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Siatkarski horror obejrzeli kibice w Catanii. Bardzo pewnie grająca w tym turnieju mistrzostw świata Rosja także w meczu z Hiszpanią grała bardzo dobrze... jednak tylko do pewnego momentu. Zmiennicy w ekipie Daniele Bagnoliego nie wnieśli do gry wiele dobrego i to siatkarze z Półwyspu Iberyjskiego stanęli na wysokości zadania. Wykorzystując chwilową słabość przeciwnika wygrali w tie-breaku 15:13 i w całym meczu 3:2.

Rosjanie bardzo łatwo, w trzech setach ograli w pierwszym meczu tej grupy Egipt. Drugi ich rywal był znacznie trudniejszy. Ekipa Hiszpanii m.in. bardzo dzielnie walczyła w pierwszej rundzie z Brazylią, będąc blisko sprawienia sensacji.

Pierwszy set należał jednak wyraźnie do Sbornej. Dzięki bardzo dobrej dyspozycji zwłaszcza Maxima Michajłowa rosyjscy siatkarze wypracowali sobie przewagę, którą utrzymali do końca seta. Szybko prowadzili 12:6, a potem aż 19:12. Podopieczni Daniele Bagnoliego zwyciężyli do 17, a ich szkoleniowiec nie dokonał w pierwszej odsłonie żadnej zmiany.

Dopiero druga partia spotkania wywołała większe emocje. Hiszpanie rozpoczęli ją optymistycznie 3:2, później już było znacznie gorzej (6:7, 8:12). Kolejne przebudzenie nastąpiło przy stanie 15:15. Wkrótce mieliśmy wyrównaną rywalizację (18:18, 19:19). Końcówka partii była minimalnie lepsza dla Sbornej, która objęła prowadzenie 2:0 w setach.

Trzeciego seta Rosjanie rozpoczęli - jakby pewni swego - z czterema zawodnikami rezerwowymi w pierwszej szóstce. W Hiszpanii jedyną zmianę stanowiła obecność na parkiecie Francisco Rodrigueza. Zmiennicy w Sbornej nie zaczęli dobrze. Rywale prowadzili na początek 8:5, jednak wkrótce sytuacja się odwróciła (13:16, 16:19). Hiszpanie nie dawali za wygraną i to oni przy stanie 23:20 byli bliżsi wygranej w secie. Dopięli swego, w czym duża zasługa Ibaina Pereza (trzy skuteczne akcje).

Na pierwszej przerwie technicznej czwartej partii prowadzili rozochoceni Hiszpanie (8:7). Szybko jednak zostali sprowadzeni na ziemię przez Rosjan, którzy na tą odsłonę ponownie wyszli rezerwową szóstką. Prowadzeni wciąż przez Ibaina Pereza Hiszpanie wyszli na pięciopunktową przewagę (18:13). Ich dobra gra zaowocowała sukcesem 25:20 i dzięki temu oglądaliśmy tie-break.

Piąta, decydująca partia meczu rozpoczęła się od prowadzenia siatkarzy z Półwyspu Iberyjskiego (7:4). Widać było, iż zmiennicy w ekipie Sbornej nie prezentują się tak dobrze jak wyjściowa szóstka. Na zmianę stron obie drużyny schodziły przy wyniku 8:6. Po krótkiej przerwie prowadzenie Hiszpanów utrzymywało się do stanu po 11. Lepszą skuteczność w bloku i na zagrywce mieli Rosjanie, jednak to rywale, podopieczni Marcelo Mendeza posiadali w ataku niezwykle aktywnego i zdobywającego mnóstwo punktów Pereza. W całym spotkaniu ten zawodnik uzyskał 30 "oczek" i przyczynił się do wygrania tie-breaku przez swoją ekipę (15:13). Hiszpania wróciła z dalekiej podróży i mimo przegrywania już 0:2 odniosła zwycięstwo nad Rosją.

Hiszpania - Rosja 3:2 (17:25, 22:25, 25:21, 25:20, 15:13)

Hiszpania: Manuel Sevillano, Sergio Noda, Guillermo Hernan, Jorge Fernandez, Ibain Perez, Julian Garcia-Torres, Francesc Llenas (libero) oraz Gustavo Saucedo, Jordi Gens, Francisco Rodriguez, Alberto Salas.

Rosja: Taras Chtiej, Sergej Grankin, Jurij Bierieżko, Dmitrij Muserski, Alexander Wołkow, Maxim Michajłow, Alexej Werbow (libero) oraz Jewgienij Siwożelez, Semen Połtawski, Dmitrij Szczerbinin, Denis Birjukow, Sergej Makarow.

Źródło artykułu: