Nie można rozmyślać już o medalach - rozmowa z Bereniką Okuniewską, środkową BKS Aluprof i reprezentacji Polski

Berenika Okuniewska to wielka nadzieja polskiej siatkówki reprezentacyjnej. Siatkarka w swojej karierze sięgała po liczne trofea w młodszych kategoriach wiekowych. 22-letnia środkowa bloku otrzymała powołanie do seniorskiej kadry reprezentacji Polski prowadzonej przez Jerzego Matlaka. Czy wykorzysta swoją szansę i pojedzie na mundial do Japonii? Portal SportoweFakty.pl przeprowadził rozmowę z zawodniczką mistrza Polski, BKS Aluprof Bielsko-Biała.

Paweł Sala
Paweł Sala

Paweł Sala: Zasłużyłaś na wyjazd do Japonii. Poprzedni sezon w BKS Aluprof miałaś bardzo udany. Razem z Jolantą Studzienną tworzyłyście zgraną parę środkowych.

Berenika Okuniewska: Mogę powiedzieć, że to był udany sezon dla mnie i dla całej naszej drużyny. Trener Mariusz Wiktorowicz dawał mi dużo pograć i to zadecydowało o tym, że teraz czuję się bardziej pewna siebie na boisku. Cały sezon grałyśmy chyba po równo z Jolą i Leną Dziękiewicz, i myślę że bardzo dobrze się uzupełniałyśmy we trzy.

Znalazłaś się w kadrze Jerzego Matlaka. Jak oceniasz swój występ i całej kadry podczas ostatniego World Grand Prix?

- Grand Prix jak zwykle odbywa się w czasie, gdy jesteśmy na takim etapie przygotowań, w którym nie ma mowy o jakiejkolwiek formie. Robimy ciężką siłownię i to granie jest raczej nieregularne. Dlatego cieszę się, że dotarłyśmy do finału.

Jak wyglądają najbliższe plany waszej reprezentacji jeśli chodzi o przygotowania do mistrzostw świata w Japonii?

- Jesteśmy teraz w Szczyrku na obozie, gramy z Muszyną, Japonkami i Czeszkami. Później, 16 października, jedziemy do Japonii przez Rosję, gdzie gramy sparingi z Urałoczką.

Nieustanne sparingi, obozy i turnieje przygotowawcze do mistrzostw świata sprawiają, że zawodniczki reprezentacyjne zaniedbują przygotowania w klubach. To utrudnia trenerom klubowym zgrywanie zespołów.

- To prawda, nie ma mnie już w klubie cztery miesiące. Ale wiele zespołów przecież ma taki problem, że zawodniczki są na kadrze przez cały okres przygotowawczy, trzeba będzie sobie z tym poradzić.

Ten sezon ligowy będzie nietypowy. Zacznie się bardzo późno, w grudniu. Czy to duży kłopot dla twojej drużyny klubowej, tym bardziej że przecież wtedy zaczynają się też mecze w Lidze Mistrzyń.

- Tak naprawdę to gram z większością dziewczyn w klubie już dwa sezony, więc myślę że nie będzie większego problemu. Pierwszy mecz Ligi Mistrzyń jest od razu po powrocie z Japonii, więc będzie kłopot z przestawieniem się na polski czas, ale myślę że wrócimy na fali i wszystko pójdzie dobrze.

W swojej karierze osiągnęłaś bardzo wiele jeśli chodzi o niższe kategorie wiekowe. Czy twoim zdaniem już przyszedł twój czas na sukcesy w seniorskiej, reprezentacyjnej siatkówce?

- Bardzo się cieszę z mistrzostwa Polski, które zdobyłyśmy w tym roku i mam nadzieję, że to dopiero początek sukcesów.

BKS Aluprof to dopiero twój drugi klub w karierze po Gedanii. Chyba nie lubisz częstych zmian barw klubowych...

- To prawda, Bielsko to dopiero mój drugi klub. Może rzeczywiście wolę pograć dłużej w jednej drużynie.

Jak więc czujesz się w Bielsku-Białej?

- Jest to świetne miasto, bardzo dobrze mi się tu mieszka.

Wracając do reprezentacji, co chcecie osiągnąć na mistrzostwach świata w Japonii?

- Nie chcę zapeszać. Pierwszy cel to będzie wygranie pierwszego meczu i tak po kolei, nie można rozmyślać już o medalach. Jak wiadomo, na mistrzostwach liczy się każdy wygrany mecz, więc trzeba będzie podchodzić do każdego ze stuprocentowym zaangażowaniem.

Jak oceniasz waszą grupę na mundialu w Kraju Kwitnącej Wiśni?

- Grupa wydaje się fajna, ale nie można powiedzieć że któryś mecz będzie zdecydowanie łatwy.

Śledziłaś występy reprezentacji Polski siatkarzy na mistrzostwach świata we Włoszech?

- Mocno trzymałam za nich kciuki, dlatego bardzo mi przykro że chłopakom się nie udało.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×