W ostatnim roku Giba dwukrotnie odwiedzał młodych pacjentów oddziału onkologii w tym właśnie instytucie - 16-letniego Bartka i 13-letnią Maję. Obydwoje cierpieli na nowotwór kości i ich marzeniem pozostawało spotkanie z gwiazdą nie tylko brazylijskiej, ale i światowej siatkówki. Dla chłopca do ostatniego dnia życia Giba pozostawał idolem, który dodawał mu siły i otuchy do walki z chorobą. Innego rodzaju niespodziankę brazylijski gwiazdor sprezentował Mai. Po meczu reprezentacji Polski z Brazylią w Sopocie na oczach tysięcy fanów wręczył dziewczynce swoją koszulkę. Na początku września Maja zakończyła leczenie - z pomyślnym dla niej skutkiem.
- Przeszedłem przez istne piekło i zwyciężyłem. Teraz mogę powiedzieć, że to był mój najważniejszy mecz - o życie - powiedział kapitan Mistrzów Świata 2010, który w dzieciństwie cierpiał na białaczkę.