Prezentacja rozpoczęła się od występu Andrzeja Bei-Zaborskiego, który znany jest przede wszystkim z roli komendanta z filmu "U Pana Boga za piecem". Artysta szukał kandydatek do służby w jego komendzie, gdyż parytety mają być również w policji. Aktorowi w oko wpadła szczególnie jedna z siatkarek AZS-u - Małgorzata Cieśla, którą nazwał pieszczotliwie: "Czarniawą". To właśnie ona i Magdalena Godos jako pierwsze z zawodniczek otrzymały ofertę pracy w policji. Ostatecznie jednak żadna z siatkarek do komisariatu się nie wybrała.
Po bardzo żartobliwej części tej imprezy, przyszła pora na deklaracje ważnych osób w białostockim zespole odnośnie celów na najbliższy sezon. Prezes klubu - Mikołaj Linkiewicz - zapowiedział, że jego drużyna ma minimum zająć miejsca 1-5 w tabeli. Trochę ostrożniejszy w deklaracjach był trener Wiesław Czaja. - W ekstraklasie jest 10 drużyn i każda z nich stawia sobie jak najwyższe cele. Jestem optymistą, ale optymistą - realistą. Nie powiem, że będziemy zdobywać medale. W tym roku liga jest wyjątkowo silna i miejsce w pierwszej szóstce uznam za sukces - powiedział. Teraz bardzo ważnym zadaniem Akademiczek jest scalenie nowo zbudowanego zespołu. - Mamy 9 nowych zawodniczek i potrzebujemy czasu, by się zgrać. Zawodniczki na pewno będą bardzo ambitne i będą walczyć o wysokie cele. Muszę jednak studzić emocję wśród kibiców - dodał Czaja.
Szkoleniowiec AZS-u podczas prezentacji stanął przed nie lada wyzwaniem. Musiał rozpoznać swoje siatkarki na podstawie ich zdjęć z dzieciństwa. Trener nie zawsze odpowiadał poprawnie i często na fotografiach widział twarz Magdaleny Godos. Każda z siatkarek odpowiedziała także na jedno pytanie odnośnie swojej osoby. I tak dowiedzieliśmy się, że chłopak Anki Martin jest kapitanem drużyny narodowej Rumunii w piłce wodnej. Alicja Leszczyńska lubi gotować, a Magdalena Godos malować. Natomiast Joanna Szeszko zapytana o to na jakiej pozycji chciałaby teraz grać, gdyby mogła jeszcze raz wybierać, odpowiedziała w zaskakujący sposób. - Chciałabym być prezesem klubu - stwierdziła.
Dwie Akademiczki odebrały również indywidualne wyróżnienia. Kapitan białostoczanek przypadł zaszczyt odebrania nagrody dla najlepszej siatkarki AZS-u Białystok w sezonie 2009/2010. A na miano najsympatyczniejszej zawodniczki, zdaniem kibiców, zasłużyła Edyta Rzenno.