Pierwszy triumf beniaminka - relacja z meczu Fart Kielce - Delecta Bydgoszcz

Przed środowym pojedynkiem z faworyzowaną Delektą trener Dariusz Daszkiewicz zapowiadał, że ma pomysł na powstrzymanie bydgoskiego zespołu. Gospodarze pilnie potrzebowali punktów po sromotnej klęsce w inauguracyjnym meczu ze Skrą Bełchatów.

Opiekun beniaminka podkreślał, że szanuje siłę ekipy Waldemara Wspaniałego, ale ma swój pomysł na powstrzymanie faworyzowanego rywala. Jego zdaniem główną taktyką miała być mocna i celna zagrywka. - Zobaczymy, czy uda nam się to zrealizować. Musimy generalnie patrzeć i liczyć na własne umiejętności, a nie na błędy rywala. Przecież celem Delekty jest walka o czołowe pozycje w PlusLidze - potwierdził Daszkiewicz.

Natomiast bydgoszczanie po wygranej w Częstochowie chcieli przedłużyć zwycięską passę. Tym bardziej, że zwycięstwo pozwoliłoby im już na początku sezonu usadowić się na szczycie tabeli PlusLigi.

Jednak do słów swojego szkoleniowca siatkarze Fartu podeszli bardzo poważnie, bowiem w inauguracyjnym secie mocny atak to był ich jeden z głównych atutów. Co prawda po pierwszej przerwie technicznej kielczanie przegrywali 12:15, ale zawodnicy beniaminka szybko doprowadzili do remisu po 15:15. Trudno uwierzyć, że przy takiej stracie w początkowych fragmentach pierwszego seta jego końcówkę miejscowi zakończyli z czteropunktową przewagą nad Delektą.

W dalszych fragmentach gospodarze nadal prezentowali swoją główną bronią, czyli mocną zagrywkę. Na mocno zagrywającego Piotra Łukę sposobu nie mogli znaleźć bydgoscy przyjmujący, a zmiany stosowane przez Waldemara Wspaniałego nie przynosiły efektu. Końcówka drugiej partii była podobna do pierwszej, bo ten fragment gry gospodarze ponownie wygrali 25:21.

Graczy Waldemara Wspaniałego stać było tylko na podjęcie rękawicy w trzeciej odsłonie. Od samego początku bydgoszczanie prowadzili różnicą 2-3 punktów i zanosiło się na to, że wszystko wraca do normy. Jednak w ostatniej partii siatkarze Fartu kontynuowali swoją dobrą postawę z początku spotkania. Co prawda jeszcze przy błędzie Kapfera było 18:17, ale chwilę później beniaminek szybko odrobił wcześniejszą przewagę za sprawą dobrze dysponowanego Szczerbaniuka (23:20). Przy takiej stracie przyjezdni nie byli już w stanie nawiązać skutecznej walki o korzystny rezultat. Błąd Szymańskiego oraz akcja Kapfera przesądziły sprawę.

Dla kielczan to pierwsze historyczne zwycięstwo w rozgrywkach PlusLigi.

Fart Kielce - Delecta Bydgoszcz 3:1 (25:21, 25:21, 23:25, 25:21)

Fart: Zniszczoł, Łuka, Szczerbaniuk, Dobrowolski, Jungiewicz, Kapfer, Swaczyna (libero) oraz Żuk

Delecta: Konarski, Wrona, Masny, Siltala, Konarski, Jurkiewicz, Andrzejewski (libero) oraz Serafin, Szymański, Lipiński.

Źródło artykułu: