Kazimierz Pietrzyk: Sebastiana nie da się zastąpić

- Szukamy już nowego przyjmującego. To nie jest łatwe zadanie bo, Sebastiana nie da się zastąpić - powiedział portalowi SportoweFakty.pl prezes ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Kazimierz Pietrzyk. Jego zdaniem w Polsce nie ma już zawodników grających na tak wysokim poziomie, więc klub zakontraktuje gracza z zagranicy. A co ze "Świdrem"? Prawdopodobnie już w czwartek będzie operowany w łódzkiej klinice, a na boisko wróci, jak dobrze pójdzie, po 4 miesiącach. Pytanie nasuwa się jednak samo. Czy w ogóle wróci?

W ubiegłym sezonie, kibice w kędzierzyńskiej hali Azoty byli świadkami fatalnego w skutkach wypadku Dawida Murka. Zasłużony gracz opuścił parkiet na noszach, a jego kontuzja na długo pozostała w pamięci kolegów z boiska, a także kibiców. Po operacji i kilku miesiącach rehabilitacji przyjmujący AZS Częstochowa wrócił do gry, a groźną kontuzję odniósł Sebastian Świderski. Nie tak dawno obaj grali razem w reprezentacji.

W ostatnią środę, w rzeszowskiej hali Podpromie ponad 4 tysiące kibiców z przerażeniem obserwowało upadek Sebastiana Świderskiego, który w pierwszym secie meczu z Resovią wyskoczył do ataku i... z okrzykiem bólu runął na parkiet. Po kilku minutach "Świder" znalazł się na noszach i na nich opuścił boisko. Miał jednak na tyle samozaparcia, by podziękować za ogromne brawa, którymi pożegnali go kibice obu drużyn. - Sebastian prawdopodobnie zerwał mięsień czworogłowy uda i do tego skręcił kolano - mówił w trakcie meczu prezes ZAKSY, Kazimierza Pietrzyk.

- Świderski wrócił z nami do Kędzierzyna i jutro czyli w piątek wyjedzie do Łodzi, gdzie zostanie przeprowadzona operacja. Ze wstępnych diagnoz lekarskich wynika, że cztery miesiące to minimum jakie będzie musiał spędzić na rehabilitacji. Więcej dowiemy się za dwa, trzy dni - powiedział portalowi SportoweFakty.pl, prezes ZAKSY.

Czy to znaczy, że kędzierzyński zespół zmieni teraz swoje cele? - Nic z tych rzeczy. Owszem, mamy poważny problem, który będziemy musieli jednak szybko rozwiązać. Po kontuzji Sebastiana jesteśmy w trudniejszej sytuacji, ale w żadnym razie nie rezygnujemy z walki o medal - twierdzi szef kędzierzyńskiego klubu, który już rozpoczął poszukiwanie nowego przyjmującego.

- Świderskiego nie da się zastąpić, ale będziemy robić wszystko, żeby znaleźć zawodnika grającego na podobnym, wysokim poziomie. W Polsce już takich nie ma, więc poszukamy za granicą. Na razie na pozycji przyjmującego mamy trzech graczy i na pewno musimy szybko znaleźć czwartego - deklaruje prezes Pietrzyk.

Nowy kontrakt oznacza jednak wcale niemałe koszty. - Będę o tym rozmawiał z prezesem naszego sponsora - Zakładów Azotowych "Kędzierzyn" - Krzysztofem Jałosińskim i myślę, że wypracujemy jakieś rozwiązanie. Na razie poruszamy się jednak w ramach zatwierdzonego budżetu - powiedział na zakończenie prezes.

W kędzierzyńskim klubie wszyscy trzymają kciuki za pomyślny przebieg operacji i szybki powrót kapitana na boisko. Wszyscy też zdają sobie sprawę z tego, że kontuzja jest bardzo poważna i nie można wykluczyć nawet końca kariery Sebastiana Świderskiego.

Komentarze (0)