Liga Mistrzów się nie opłaca

- Tak dłużej być nie może! - denerwuje się Konrad Piechocki. Dla Skry Bełchatów oraz Jastrzębskiego Węgla Liga Mistrzów okaże się nie tylko trudną przeprawą sportową, ale także finansową.

Magdalena Gajek
Magdalena Gajek

Dochody klubów piłkarskich w porównaniu z siatkarskimi są o niebo większe. W sezonie 2010/2011 zwycięzca Ligi Mistrzów dostanie premię mniejszą niż 100 tys. euro. Dodatkowo zespoły nie mogą liczyć na dodatkowe pieniądze z praw do transmisji telewizyjnych. - Piłkarski Inter zarobił w Lidze Mistrzów 48 milionów euro? My na razie nie możemy nawet pomarzyć o kilku - komentuje Konrad Piechocki, prezes Skry Bełchatów, która w tym sezonie planuje w końcu zostać najlepszą ekipą Europy.

Problem znacząco dotyka polskich klubów, które przecież dysponują dużo mniejszym budżetem niż rywale z Włoch. - Tak dłużej być nie może! Jeśli CEV nie zmieni postępowania, to najbogatsze i najpotężniejsze kluby będą zmuszone się postawić - mówi dalej w rozmowie z Przeglądem Sportowym Piechocki.

Za wygranie meczu w grupie zespoły otrzymują 5 tys. euro. Niewiele lepiej przedstawia się sprawa finansowa w kolejnych etapach rozgrywek. W play-offach drużyny także dostaną 5-6 tys. euro, a za wygraną w całej imprezie tylko 30 tys. euro.

Więcej w Przeglądzie Sportowym

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×