Pojedynek wicelidera rozgrywek PlusLigi z beniaminkiem nie dostarczył zbyt wiele emocji licznie zgromadzonej publiczności w częstochowskiej hali Polonia. Ekipa z Kielc toczyła w miarę wyrównaną walkę z Akademikami jedynie w trzecim secie. Nie wystarczyło to jednak do wygrania choćby jednej partii przez siatkarzy Farta z wyżej notowanym rywalem.
W podstawowym składzie Farta Kielce na parkiecie pojawili się dwaj byli siatkarze AZS-u Częstochowa: Robert Szczerbaniuk i Piotr Łuka. Takie pociągnięcie trenera drużyny przyjezdnej nie zaskoczyło jednak Akademików, choć siatkarze beniaminka toczyli w początkowej fazie pierwszego seta dość wyrównana walkę z gospodarzami (3:3, 5:5). Ale już po pierwszej przerwie technicznej, na którą AZS schodził z trzypunktowym prowadzeniem, powoli zaczęła się zarysowywać przewaga podopiecznych Marka Kardoša (11:8, 13:9, 15:10). W tej części spotkania skutecznymi atakami popisywali się Bartosz Janeczek, Krzysztof Gierczyński i Piotr Nowakowski, dobrze również funkcjonował częstochowski blok. Częstochowianie utrzymali bezpieczną przewagę nad przeciwnikiem do końca pierwszego seta, którego udanym atakiem zakończył Dawid Murek (25:20).
Druga odsłona spotkania, podobnie jak pierwsza, miała wyrównany przebieg tylko w początkowej fazie. Gdy w polu zagrywki, przy stanie 12:11 dla gospodarzy, pojawił się Fabian Drzyzga to sprawa wygranej w tym secie została rozstrzygnięta. Rozgrywający Akademików posłał siedem trudnych serwisów na stronę ekipy Farta i na tablicy pojawił się wynik 19:11. W ostatnich fragmentach drugiej partii miejscowi siatkarze jeszcze bardziej pogrążyli beniaminka z Kielc, który zdołał zapisać na swoim koncie jedynie 15 punktów.
Trzeciego seta świętokrzyska drużyna rozpoczęła z jedną zasadniczą zmianą w swoich szeregach:Adama Swaczynę na pozycji libero zastąpił Piotr Łuka. Takie rozwiązanie podyktowane zostało nie najlepszą postawą młodego siatkarza w dwóch pierwszych setach. Były siatkarz akademickiej drużyny zdecydowanie poprawił przyjęcie w swoim zespole, co od razu wpłynęło na skuteczność ataków Farta. Po raz pierwszy w spotkaniu goście objęli prowadzenie (2:1, 3:2). Przyjezdni prowadzili również na pierwszej przerwie technicznej (8:7).Stan taki nie utrzymał się jednak zbyt długo, bo już po chwili do głosu zaczęli dochodzić ponownie podopieczni Marka Kardoša (14:10, 16:12, 18:13). Częstochowianie zdobycze punktowe zawdzięczali głównie dobrej grze blokiem. W tym elemencie siatkarskiego rzemiosła w szeregach gospodarzy prym wiedli: Bartosz Janeczek, Piotr Nowakowski i Łukasz Wiśniewski. Gdy wydawało się, że trzeci set został już rozstrzygnięty, to dość nieoczekiwanie do głosu zaczęli dochodzić siatkarze beniaminka. Za sprawą skutecznych ataków Xaviera Kapfera i Ludovica Castarda doprowadzili do remisu 19:19. Końcówka seta należała jednak do Akademików, którzy uspokoili grę po przerwie, o którą poprosił trener. Bohaterem ostatniej akcji został Miłosz Hebda, który pojawił się na parkiecie przy stanie 24:21 i skutecznym atakiem zakończył pojedynek (25:21).
Dzięki wygranej z Fartem Kielce siatkarze Tytana AZS Częstochowa dość nieoczekiwanie zajęli drugie miejsce w tabeli po pierwszym etapie walki o mistrzostwo Polski. Osiągnięcie to gwarantuje podopiecznym Marka Kardoša rozstawienie w turnieju o Puchar Polski.
Tytan AZS Częstochowa - Fart Kielce 3:0 (25:20, 25:15, 25:21)
AZS: Drzyzga, Janeczek, Murek, Gierczyński, Nowakowski, Wiśniewski, Dębiec (libero) oraz Hebda
Fart: Dobrowolski, Jungiewicz, Kapfer, Łuka, Szczerbaniuk, Zniszczoł, Swaczyna (libero) oraz Castard, Kozłowski, Sopko, Żuk