Widowisko na dobrym poziomie - relacja z meczu Delecta Bydgoszcz - ZAKSA Kędzierzyn Koźle

Dużo emocji zapewnili kibicom siatkarze bydgoskiej Delecty, którzy ponad dwie godziny walczyli z wyżej notowaną ZAKSĄ. Pojedynek na dobrym poziomie zakończył się dopiero w tie-breaku.

Magdalena Gajek
Magdalena Gajek

Od prowadzenia 2:0 przy zagrywce Pawła Zagumnego rozpoczęli mecz kędzierzynianie. Po asie serwisowym Martina Sopko gospodarze doprowadzili jednak do remisu 3:3. Od tego momentu rozpoczęła się wyrównana walka. Na pierwszą przerwę techniczną z jednopunktowym prowadzeniem schodziła ZAKSA. Po dwóch punktowych zagrywkach Juriego Gładyra trener Waldemar Wspaniały poprosił o czas (11:13), ale nie wybił z rytmu środkowego gości, który po chwili zaserwował następnego asa. Na drugiej przerwie technicznej ZAKSA prowadziła już 16:12. Po raz kolejny szkoleniowiec Delecty przerwał grę, gdy jego zespół przegrywał 13:20. Gospodarze nie zdołali nadrobić strat i przegrali inauguracyjną partię do 17 po autowym ataku Grzegorza Szymańskiego.

W podstawowym składzie Delecty w drugiej partii pojawił się Stanisław Pieczonka. W tej odsłonie także od przewagi 3:0 rozpoczęli goście. Przy trudnej zagrywce Andrzeja Wrony bydgoszczanie doprowadzili jednak do remisu 4:4. Tym razem na pierwszej przerwie technicznej to gospodarze wygrywali 8:6, ale siatkarze ZAKSY szybko nadrobili stratę. Delecta odzyskała prowadzenie po błędzie Tine Urnauta oraz skutecznym ataku Andrzeja Wrony, wówczas trener ZAKSY przerwał grę (12:9). Po czasie stopniała przewaga gospodarzy i żadna z drużyn nie dominowała wyraźnie. Przy stanie 20:20 o przerwę poprosił Wspaniały, a kolejno jego zespół zdobył dwa punkty pod rząd. Już pierwszą piłkę setową wykorzystali gospodarze, którzy ostatni punkt zdobyli blokiem.

Od wyrównanej walki rozpoczęła się trzecia partia. Szalę na stronę Delecty przechylił dopiero Michał Masny punktową zagrywką (9:7). ZAKSA doprowadziła jednak w kolejnych akcjach do remisu 10:10. Na drugiej przerwie technicznej 16:14 wygrywali kędzierzynianie. W następnej akcji potrójny blok dał gościom pierwsze trzypunktowe prowadzenie. Kolejno pięć „oczek” po rząd zdobyli siatkarze Wspaniałego i na tablicy widniał wynik 19:17. Dwupunktową przewagę utrzymali gospodarze w kolejnym etapie meczu. Pierwszą piłkę setową obronili siatkarze Krzysztofa Stelmacha, ale kolejną wygrali już bydgoszczanie i objęli prowadzenie w całym meczu.

Już na początku czwartego seta ZAKSA zdominowała gospodarzy. Kilkupunktowe prowadzenie utrzymywali goście do połowy seta głównie dzięki swojej dobrej grze. Na drugą przerwę techniczną siatkarze Stelmacha schodzili z prowadzeniem 16:13 po ataku Urnauta. Kolejną akcję wygrali goście i Wspaniały przerwał grę. Ważny punkt zdobył Jarosz, który dał kędzierzynianom prowadzenie 19:14, ale także powiększył przewagę w końcówce. Nie zdołali nadrobić strat bydgoszczanie i wysoko przegrali do 18 po udanym bloku ZAKSY.

Pierwszy punkt w tie-breaku zdobył Jarosz, ale to gospodarze jako pierwsi objęli wyraźniejsze prowadzenie 3:1. Po asie serwisowym atakującego ZAKSY był już remis 5:5. Kolejno walkę na siatce przegrał Masny i selekcjoner gospodarzy przerwał grę. Po czasie zawodnicy grali punkt za punkt. Po dwóch własnych błędach Delecty o przerwę poprosił Wspaniały (9:11). Przewaga gości powiększyła się w kolejnych akcjach i ZAKSA pewnie wygrała do 10.

Delecta Bydgoszcz - ZAKSA Kędzierzyn Koźle 2:3 (17:25, 25:22, 25:22, 18:25, 10:15)

Delecta: Michał Masny, Martin Spoko, Andrzej Wrona, Grzegorz Szymański, Antii Siltala, Wojciech Jurkiewicz, Krzysztof Andrzejewski (libero) oraz Wojciech Serafin, Stanisław Pieczonka, Michał Cerven, Piotr Lipiński, Dawid Konarski

ZAKSA: Paweł Zagumny, Jakub Jarosz, Jurij Gładyr, Patryk Czarnowski, Michał Ruciak, Tine Urnaut, Piotr Gacek (libero) oraz Tomislav Šmuc, Wojciech Kaźmierczak

MVP: Paweł Zagumny

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×