Mariusz Wlazły: To było przykre, a zarazem przezabawne

W trakcie meczu ligowego PGE Skry Bełchatów z Politechniką Warszawską w stronę Mariusza Wlazłego kibice skandowali: "Wlazły, gdzie masz skarpetki?" - odnosząc się do jego wypowiedzi o niedoborze sprzętu dla kadry reprezentacji Polski. Zachowanie publiczności zniesmaczyło samego zainteresowanego.

Paweł Sala
Paweł Sala

Według Mariusza Wlazłego źle świadczy to o siatkówce ligowej w Polsce, która zamiast jednoczyć - tak, jak reprezentacja - dzieli. - To było i przykre, i przezabawne. A ci ludzie w Torwarze śmieszni. Szkoda, że tylko reprezentacyjna siatkówka jednoczy, a w lidze nie ma już żadnych zasad. Gram, a raczej grałem w kadrze i nie spodziewałem się, że będzie to wyśmiewane w lidze. Zresztą tak samo było kiedyś w Olsztynie, gdy kibice wyśmiewali wkładki do butów, dzięki którym miały się skończyć moje problemy zdrowotne. Muszę podziękować kibicom Politechniki, bo mnie zmobilizowali do dobrej gry - stwierdził atakujący PGE Skry.

- Jeśli ktoś mnie wyśmiewa, to zawsze staram się, żeby zapamiętał jak grałem, a nie w co byłem ubrany - odpowiedział szydzącym z niego kibicom Wlazły.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×